Przejdź do głównej zawartości

Czytelnicze podsumowanie września

Jak ja uwielbiam pisać podsumowania miesiąca! Ogólnie wszelkie zestawienia, przeglądy czy właśnie te podsumowania są zdecydowanie czymś "moim". A te, które pisałam na końcu każdego miesiąca, są mi szczególnie bliskie. Mam wrażenie, że bez nich nie przyswajam tak dobrze książek i są mi bardziej obojętne, szybciej o nich zapominam. Dlatego stwierdziłam, że we wrześniu czytałam naprawdę ciekawe książki i fajnie byłoby znowu do czegoś takiego wrócić. Dlatego, mimo że jest już 17, oto jestem i zapraszam serdecznie do dalszej części posta.

CO PRZECZYTAŁAM?

Ostatnio trochę wychodzę z mojej czytelniczej strefy komfortu i chociaż mam wrażenie, że czytam mało, to jednak są to bardziej "konkretne" pozycje. 

Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości-Jennifer Wright 


Pierwszą książką przeczytaną we wrześniu, ale właściwie zaczętą jeszcze w sierpniu było ,,Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości". Czytałam już wcześniej ,,I (nie) żyli długo i szczęśliwie. Najgorsze rozstania w historii" i szczerze mogę stwierdzić, że uwielbiam autorkę! Wydaje się świetną babką i jeśli napisze coś jeszcze, będę pierwsza w kolejce. 

Tutaj temat jest dosyć poważny i ciężki, bo jednak nieodłącznymi elementami opisanych plag jest cierpienie, strach i śmierć. Nic przyjemnego. A jednak Jennifer Wright pisze o tym z taką dozą humoru i lekkości, że wcale nie czuję się przytłoczona. Nie traci przy tym jednocześnie powagi sytuacji, idealnie to równoważy. Jestem też fanką przemyślanego układu wszystkich rozdziałów. Przede wszystkim jest chronologicznie, a ja uwielbiam chronologię. Po drugie pokrótce jest wyjaśniony przebieg choroby, przyczyny, skutki i nawet akapit z bardziej naukowym wyjaśnieniem jak powstaje. Ale główną częścią każdego rozdziału są ludzie. Bardzo mi się to podoba, że raz pisała o upadku całej cywilizacji, a zaraz potem opisywała zabawną historię jednej kobiety. A na końcu zawsze jest jakiś morał, krótkie uniwersalne podsumowanie, które można wynieść z danego rozdziału. 

Jest to bardziej źródło historycznych ciekawostek, zabawnych anegdotek niż faktycznej konkretnej wiedzy. Jednak jak sama nazwa wskazuje, ma to być popularnonaukowe, a nie toporna wiedza niczym z Wikipedii. Świetna pozycja dla osób zupełnie niezaznajomionych z tematem, albo jeszcze lepiej-osób zaczynających czytać literaturę popularnonaukową. 

Silos-Hugh C. Howey

 Gatunek to dystopijne science fiction, czyli dla mnie nowość. Ludzie żyją w ogromnym Silosie, z którego nie mogą wychodzić, bo powietrze jest skażone. Już pokolenia wstecz nikt nie wychodził na zewnątrz, nawet nie wiedzą, co kryje się dalej niż na odległość wzroku. Może dla fanów i częstych czytelników tego gatunku, ta książka jest słaba i oklepana. Jednak ja czuję się kupiona. Są tu intrygi, sekrety, a nawet walki. Więcej niż się spodziewałam i oczekiwałam.  Podobają mi się też bohaterowie, którzy są dorosłymi ludźmi i posiadają konkretne umiejętności, bo faktycznie je zdobyli. Przed zaczęciem byłam przekonana, że będą to nastolatkowie, którzy w niezwykle nierealny sposób naprawiają wszystko, czego nie mogli zrobić inni. Sama nie wiem czemu,  ale dzięki temu czuję bardzo pozytywne zaskoczenie!


Duma i uprzedzenie-Jane Austen

Rozumiem, czemu jest to klasyk. I mimo początkowej niepewności, doskonale wiem czemu kobiety od lat zachwycają się Panem Darcym. Co do książki, jestem miło zaskoczona ironicznym humorem autorki i nawet po upływie lat przyjemnym stylem pisania.

Gdyby była to współczesna lektura, powiedziałabym, że jest jednym wielkim przestojem. Nie można zaprzeczyć, że główną częścią jest po prostu życie Elizabeth, a wątku o jej relacji z Panem Darcym jest wbrew pozorom nie tak dużo. Jednak przez to, że jest to XIX-wieczna Anglia, czytanie o tych wszystkich obyczajach, konwenansach i codzienności ówczesnych arystokratów nie jest aż tak męczące. 

Ja mam ją w tym ładnym, nowym wydaniu ze Świata książki. I szata graficzna jest super, wygodnie się trzyma i otwiera, ma nawet wstążkę do zaznaczania. Tylko dlaczego musieli tak zepsuć tłumaczenie! Kto wpadł na pomysł tłumaczenie imienia Elizabeth na Elżbietę. Dodatkowo zdrobnienie jej imienia to nadal Lizzie. Mogliby już dać spokój tym imionom i zostawić oryginalne, a nie robić ruletkę, które przetłumaczyć, a które nie. Nie wiem, czy w innych wydaniach też tak jest, ale jeśli tak, to chcę zaznaczyć moje niezadowolenie.

Panika-Lauren Olivie

Oprócz próbowania nowych gatunków, mam teraz okres powrotu do korzeni, do początków mojego czytania. A mianowicie do fantastyki i młodzieżówek z mniej więcej 2012-2015. Myślę, że większość będzie wiedziała, o co mi chodzi, nawet jak się spojrzy na okładki widać styl tych lat.

Czysto subiektywnie-przeczytałam ją w jeden dzień leżąc chora w łóżku i trafiła w punkt. Lekko napisana, niewymagająca zbyt dużo, ale też nietrzymająca w napięciu. Jednak przyjemna. Wywołała we mnie coś w rodzaju nostalgii. 

Jednak z obiektywną opinią mam trochę problem. Bo na aktualne standardy jest bardzo przeciętna, a nawet słaba. Mam wrażenie, że ja to wszystko w niej zawarte skądś już znam i widziałam lepsze. Tylko takie coś byłoby wobec niej bardzo niesprawiedliwe, bo była wydana już dobrze 7 lat temu. I wiadome jest to, że nie zrobiła na mnie takiego wrażenie, jak mogła zrobić na kimś w tym 2014 roku. Więc myślę, że powstrzymam się od jakiejś konkretnej opinii, nie chcę bawić się w wytykanie jej wad, bo czytałam ją w trochę innym założenie, nie analizując jej na każdym kroku. 

Kto zjadł pierwszą ostrygę? Niezwykli prekursorzy, odkrywcy i pionierzy-Cody Cassidy

Jest to naprawdę świetna książka! Podziwiam autora za badania i ilość rozmów ze specjalistami, jakie musiał przeprowadzić. Cała książka była niezwykle ciekawa i mam wrażenie, że podeszła do tego w inny interesujący sposób. Zamiast całej zbiorowości, Cody Cassidy przedstawiał wybraną jednostkę, odtwarzał jej życie najbardziej, jak było to możliwie i wyjaśniał, co doprowadziło do danego odkrycia. 

Za szczególnie ciekawe uważam pierwsze rozdziały, w których autor przedstawia wydarzenia jeszcze miliony lat przed naszą erą, w których udział brali przodkowie homo sapiens. Słusznie zauważył, że trudno nam myśleć o taki oddalonych odcinkach czasu, bo nasza głowa po prostu nie może tego ogarnąć. Dzięki nadawaniu imion i cech charakterystycznych czułam większą bliskość, gdy była historia młodej mamy, żyjącej 3 miliony lat temu, która wynalazła nosidełko. Pokazał nieoczywiste aspekty i to jak jedno odkrycie, potrafiło zaważyć na całej ewolucji. Zdecydowanie mogę polecić.

MOJE PLANY NA RESZTĘ PAŹDZIERNIKA

Mam wybrany TBR na jesień i są to książki, które naprawdę bardzo chcę przeczytać, więc będę poruszać się według niego. Będzie też kilka fajnych premier, po które mam nadzieję również sięgnąć.

No i już od kilku miesięcy chcę zrobić dwa reready, a mianowicie Szóstki wron oraz Baśnioboru. Obie te książki (chociaż Wrony szczególnie!) kojarzą mi się z jesienią i właśnie wieczorem spędzonym pod kocem. I chyba nie będzie lepszego momentu, żeby przeczytać je ponownie niż teraz. 

Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl


Komentarze

  1. "Co nas (nie) zabije" czytałam już jakiś czas temu. To dobra książka i nie wykluczam, że kiedyś jeszcze do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza i ostatnia książka to typy, które mi się podobają. Szczególnie "Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości" ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowała mnie książka Kto zjadł pierwszą ostrygę, ale nie tylko. Dzięki za wpis. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Próbowałam przesłuchać Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości-Jennifer Wright , ale na legimi jest naprawdę okropny lektor ^^. Więc wciąż mam w planach, ale chyba muszę trochę odpocząć od tego rodzaju książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się nad ,,I (nie) żyli długo i szczęśliwie", jak polecasz tą autorkę to już na pewno wpisuję tą książkę na listę do przeczytania
    Lubię dystopijne sf ale zawsze mnie drażniło że zazwyczaj bohaterami tego gatunku są nastolatki Pozytywnie mnie zaskoczyłaś mnie ze Silos ma dorosłych bohaterów, może się skuszę na tą serię.
    Uwielbiam Dumę i uprzedzenie (choć dla mnie samej było to zaskoczeniem, nie jest z gatunku książek po ktore często sięgam) Na szczęście miałam lepsze tłumaczenie, ale za to nie za wygodnie się ją trzyma (mam kupioną wersję zbiorczą książek Austen i wyszła z tego cegła którą można by było zabić)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n