Przejdź do głównej zawartości

Mroczny wymiar-Anette Marie

Clio to nimfa o królewskim pochodzeniu żyjąca wśród ludzi. Nie może wrócić do rodzinnego królestwa, póki unosi się nad nim widmo wojny. Pewnego dnia pojawia się jednak szansa na powrót do Nadziemia i niewidzianej dawno rodziny.


Aby znów znaleźć się w swoim świecie, Clio powinna najpierw wykonać bardzo trudne zadanie. Musi
wyruszyć w podróż do Podziemia i wykorzystać swe niezwykłe umiejętności, żeby wykraść śmiercionośne zaklęcie, które uratuje jej kraj przed zagładą.

Lira jest mistrzem magii, to on konstruuje najlepsze zaklęcia w Podziemiu i jemu przypada w udziale oprowadzenie nowej kontrahentki oraz sfinalizowanie transakcji. To jego nimfa będzie musiała oszukać, by wykraść potrzebne zaklęcia. Jednak jej idealny plan zaczyna się sypać, ponieważ mistrz jest bardzo niebezpieczny i niespotykanie piękny. Oprócz tego jego mocną bronią jest zdolność uwodzenia.

Autor: Anette Marie
Tytuł: Mroczny wymiar
Wydawnictwo: Young
Liczba stron: 422
Data wydania: 24 stycznia 2020
Gatunek: urban fantasty młodzieżowa

Początek jest o wiele słabszy niż dalsza część książki, dopiero później robi się ciekawie. Wydawało mi się, że nie polubię bohaterów, ale źle ich oceniłam i z każdą stroną, moja sympatia do nich stopniowo rosła. Clio okazała się bardziej delikatna, niż myślałam, lojalna i waleczna. A  Lira, mimo że był demonem, nie był stworzony do robienia śmiercionośnych zaklęć, w których specjalizowała się jego rodzina. Mimo wielkiemu talentu był wyrzutkiem i marzył jedynie o tym, by uciec. 

Akcja jest szybka, gdy już się na dobre rozkręciła, to nie ma żadnych przestoi. Mimo że jest to nowy świat, nie ma wielu obrazowych opisów. Język jest młodzieżowy, prosty. Jest dużo walki, rzucania zaklęć, ucieczek.

Motywy w książkach nieba i piekła, czy w tym przypadku Nadziemia i Podziemia, nie są moimi ulubionymi. To nie moje klimaty, ale za to wątek magii i mocy Clio oraz Liry bardzo mi się podobał. Był dobrze zrobiony i wykorzystany. W przeciwieństwie do świata oraz polityki. Są serie, gdzie już na początku zostajemy zagłębieni w intrygi polityczne, świat jest niesamowicie rozległy, a bohaterowie na każdym kroku odkrywają coraz to nowe tajemnice. To nie ta książka. Polityka jest bardzo istotna, wszystko się do niej sprowadza, jest przyczyną misji Clio, a wiemy o niej tyle, co nic. Raz, na początku było wyjaśnione, czemu na nadziemiem wisi widmo wojny i czemu potrzebują tego zaklęcia. I właściwie to tyle. 

Jest to urban fantasty, gdzie jest ziemia, nadziemie i podziemie, ale nie jest to bardzo odczuwalne. Na początku, owszem, bo wszystko zaczęło się na ziemi. Ale gdy akcja zeszła do podziemia, została tylko magia. Przypuszczam, że w wyniku pewnych zdarzeń z końca tego tomu, dopiero w następnym będzie można odczuć ten współczesny świat.

Uważam, że pewne rzeczy są jeszcze niedopracowane, albo niewystarczająco rozwinięte. Więc na pewno dam szansę Anette Marie jeszcze w kolejnych tomach, gdzie może się bardziej wykaże. Polemizowałabym z napisem na tyle okładki, że jest to jedna z najlepszych serii urban fantasty na świecie, ale na tyle mnie zaciekawiła, że sięgnę po drugi tom. 

Moja ocena:7/10

Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n