
Tytuł: Dream again
Autor: Mona Kasten
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 324
Seria: Begin agaian (tom 5)
Data wydania: 03.06.2020
Jude straciła mieszanie, pieniądze i marzenia o karierze aktorskiej. Załamana przeprowadza się do brata do Woodshil. Nie chce sprawić zawodu rodzicom, dlatego ukrywa przed nimi swoją porażkę. Jednak nie przemyślała tego, że Ezra mieszka w domu razem z trzema kolegami z drużyny sportowej. A jednym z nich jest Blake, były chłopak Jude. Nigdy nie wybaczył jej tego, że zostawiła go i wyjechała do Los Angeles, a teraz sytuacja zmusza ich do zamieszkania pod jednym dachem. Jude szybko się orientuje, że beztroski i pogodny chłopak został zastąpiony ponurym i złamanym mężczyzną. Mimo że wzajemne przyciąganie jest równie silne, jak kiedyś, muszą zdecydować czy chcą ponownie zaryzykować.
Każdy tom tej serii kręci się wokół innych bohaterów, więc spokojnie można czytać nie po kolei, chociaż wszyscy bohaterowie są ze sobą w jakiś sposób powiązani.
,,Oboje zrozumieliśmy, jak potężne bywają marzenia. Niektóre się spełniają. Inne zmieniają. Jeszcze inne rozpadają się na kawałki. Ale są też takie, które odwagą i pracą można ożywić. Trzeba się tylko na to zdobyć i nie rezygnować. I zawsze mieć przy sobie bliskich, którzy w chwili słabości pomogą ci odnaleźć właściwą drogę."
To są proste historie o miłości, ale zapadają mi w pamięć jak mało które. Spokojnie mogę powiedzieć, że Mona Kasten robi dla mnie jedne z najlepszych lekkich młodzieżówek, bo pod typowy romans dla starszych czytelników bym tego nie podciągała.
Jedyne co mi tu nie pasuje, to, że dosłownie wszyscy bohaterowie się ze sobą znają, przyjaźnią, chodzą w te same miejsca. Czytając, miałam wrażenie, że w całym Woodshil jest tylko jedna kawiarnia i jeden klub, a oni są jedynymi studentami. I w tym tomie nawet autorka zwracała na to uwagę! Niby starała się jakoś dyskretnie tłumaczyć, ale jak dla mnie nic tego nie usprawiedliwia.
Naprawdę nie mam pojęcia, jak Mona Kasten to robi, ale jak nikt potrafi sprawić, że moje serce bije szybciej. Nie ma książki jej autorstwa, przy której nie kotłowałyby się we mnie emocje. Zawsze z całych sił kibicuję bohaterom, uśmiecham się do kartek albo wstrzymuje oddech, próbując uspokoić rozszalałe serce. Niezmiennie stoję przy tym, że styl Mony Kasten jest niesamowity właśnie dzięki swojej prostocie, lekkości i świetnemu opisywaniu i operowaniu uczuciami. A osobiście uważam, że dobra książka musi wywoływać emocje, uwielbiam coś czuć przy czytaniu, a nie jedynie chłodną obojętność.
Nie będzie to na pewno moja ulubiona część z serii Again, bo w moim sercu niezmiennie szczególne miejsce mają Sawyer i Isaac. Najbardziej rozumiałam Sawyer i najbardziej zżyłam się z tą dwójką. Jednak Blake i Jude również są niczego sobie. Blake zdążył mnie zauroczyć już przy okazji czytania Hope Again, chociaż tutaj pokazuje nam zupełnie inną wersję siebie. Po radosnym chłopaku, który stał na głowie na lekcjach Nolana, nie ma już śladu, zastąpiła go ta zraniona i oziębła wersja.Z Jude jakoś specjalnie się nie zżyłam, ale może to kwestia, że w porównaniu z innymi bohaterami znam ją krótko.
Uwielbiam chemię, którą na każdym kroku czuć między bohaterami. Ich relacje nie są naciągane. Przy każdym spotkaniu, przypadkowym dotyku, czy skrzyżowaniu spojrzeń. Te napięcie stale towarzyszy, a nawet powiększa się z każdą kolejną stroną.
,,Bądźmy szczerzy. Dla siebie zrezygnujecie z marzeń. Nie jesteście wolni, nie cieszycie się tym co macie. Zamiast tego rozpaczliwie czekacie na kolejne weekendowe spotkanie, był tylko być razem. Bez sensu i sama dobrze o tym wiesz."
Podsumowując: Z całego serca polecam książki Mony Kasten! Dla miłośników lekkich romantycznych powieści albo osób chcących odpocząć czy czymś mniej wymagającym. Idealna książka na zbliżające się lato i wakacje, bynajmniej nie przez cudowną ciepłą pogodę, bo w Woodshil sypie śnieg, ale urok oraz lekkość, z jaką się czyta.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwo Jaguar
Nie znam tej serii, ale autorkę pomimo tego, że nie czytałam jej żadnej serii kojarzę. Może kiedyś zapoznam się z jej twórczością.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Autorki jeszcze nie poznałam, ale mam zamiar zacząć. Wybiorę chyba jednak najpierw "Save", a dopiero ewentualnie potem "Dream again". :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji sięgnąć po tę serię, ale mam to w planach. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Twoja ulubiona autorka po raz kolejny nie zawodzi. :)
OdpowiedzUsuńKojarzę autorkę lecz żadnej jej książki nie mam w planach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://life-ishappiness.blogspot.com/