Przejdź do głównej zawartości

Czytelnicze podsumowanie listopada

Nie wierzę, że wreszcie zaczyna się mój ulubiony miesiąc w całym roku! Sama nie wiem, czy bardziej cieszę się z tego, że zaczyna grudzień czy, że kończy listopad

CO PRZECZYTAŁAM?                                                                                                                              W ubiegłym miesiącu zdecydowanie zwyciężyły filmy i przez sam listopad obejrzałam ich więcej niż przez ostatnie pół roku. Gdzieś w połowie miałam ogromną blokadę czytelniczą (przez Bezgwiezdne morze!) i nie mogłam skończyć żadnej książki, ale gdy już sobie z nią poradziłam, czytało mi się super. 

Flying high-Bianca Iosivoni

Powiem tylko, że jest to naprawdę cudowna książka! Resztę moich zachwytów możecie przeczytać w recenzji: KLIK

First last look i First last kiss-Bianca Iosivoni

Podekscytowana wspaniałością serii Falling fast bardzo chciałam sięgnąć po inne książki tej autorki. I właściwe to się nie zawiodłam, ale wypadły słabiej. Faktem jest, że ja po prostu lubię takie książki, Mony Kasten, Laury Kneidl czy właśnie Biancy Iosivoni. Opowiadające o młodych dorosłych, najczęściej studentach, którzy zmagają się ze swoimi problemami i przy okazji zakochują. A może raczej na odwrót, zakochują się i przy okazji zmagają z problemami, bo nie da się ukryć, że wątek romantyczny jest główny. 

Bezgwiezdne morze-Erin Morgenstern

Link do recenzji: KLIK


Wichborn.Córka czarownicy-Nicholas Bowling


Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, bo uwielbiam motyw czarownic. I fabuła miała ogromny potencjał, wykorzystanie historii, wplątanie w to królowej Elżbiety I Tudor i Marii I Stuart, XVI wieczna Anglia. Czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Ale główna bohaterka była straszna. Była bardzo młoda i to jej wiek mogę zwalić na infantylność, ale tego, że była okropnie irytująca, nie usprawiedliwię niczym. Nie mogłam jej zrozumieć, ani podejmowanych przez nią decyzji. Czuję, że byśmy się nie dogadały. 

Żniwiarz. Czerwone słońce-Paulina Hendel 


Naprawdę świetna książka! Nie mam pojęcia, czemu tyle zwlekałam z jej przeczytaniem. Czekam, aż otworzą biblioteki i idę po kolejny tom. Fabuła bardzo mnie ciekawi i uwielbiam to, że Paulina Hendel wplata mitologię słowiańską, której ja nie znam, a jest przecież nam tak bliska. Bardzo polubiłam wszystkich bohaterów! Feliksa, Magdę, której charakter w fajny sposób mieszał się razem z charakterem Oliwii, Mateusza i jego relację z Magdą. Jak można zauważyć z mojego profilu, nie czytam obyczajówek polskich autorek i trochę się bałam, że Żniwiarz będzie przedstawiał wszystko, czego w nich nie lubię. Ale ten klimat polskiej wsi była właśnie plusem tej książki i przybliżał mnie do bohaterów. Naprawdę dobra kontynuacja!

Geekerella-Ashley Poston


Bardzo się cieszę, że udało mi się ją przeczytać! Była na moim TBR'rze na jesień i co prawda nie przeczytałam wszystkich książek stamtąd, ale ta została wybrana w głosowaniu na moim Instagramie, więc z niej akurat chciałam się wywiązać. I była naprawdę świetna! Przyjemna, lekka i chociaż ja nigdy nie przepadałam za oryginalnym Kopciuszkiem, retellingi bardzo lubię. Jedynie co mi zawsze w nich przeszkadza, to że z moim temperamentem nie mogę wytrzymać, jak bohaterki dają się poniżać macosze i jej córkom i mam ochotę tam wskoczyć i nimi wszystkimi potrząsnąć. Czytało mi się bardzo szybko, gdy zaczęłam, to przeczytałam w jeden, góra dwa dni. Bardzo podobało mi się to przekształcenie, szczególnie dzięki klimatowi fandomu.

Polska odwraca oczy-Justyna Kopińska


Jest to mój pierwszy w życiu reportaż i na pewno nie ostatni. Już mam na oku kilka innych, ale chętnie przyjmę też wszelkie polecenia. Z racji tego, że nie mam absolutnie żadnego porównania, nie chcę się za bardzo wypowiadać, powiem tylko, że na mnie wywarł ogromne wrażenie.


CO SIĘ DZIAŁO W LISTOPADZIE I JAKIE MAM PLANY NA GRUDZIEŃ?

Gdzieś w połowie listopada złapał mnie ogromny zastój czytelniczy i nie mogłam skończyć żadnej książki. Zwalam to trochę na Bezgwiezdne morze, które czytało mi się bardzo ciężko i mnie blokowało. Ale gdy tylko je skończyłam, ruszyłam i udało mi się skończyć jeszcze 4 książki. Pobrałam też legimi i skorzystałam z miesięcznego okresu próbnego. I właśnie First last look oraz First last kiss tam czytałam. O wiele bardziej wolę papierowe, ale w e-booku też nie czyta się źle. Chociaż ja mam zawsze takie coś, że nie mam problemu z czytaniem na legimi lekkich książek, romansów, młodzieżówek, ale z fantastyką czy kryminałem mam już problem.
Tak jak wspominałam w poprzednim podsumowaniu, chciałam zmienić feed na instagramie i udało mi się to. Znacznie go przyciemniłam i ociepliłam. Chociaż obudziłam się w jesiennym feedem akurat pod koniec jesieni, gdzie większość osób przechodzi już na świąteczny.                                                                                                                                  W grudniu jedynie co chcę, to przeczytać chociaż jedną świąteczną książkę.Jeśli chodzi o mój TBR na jesień, to co prawda kalendarzowa się jeszcze nie skończyła, ale ja osobiście nie traktuję już grudnia jako miesiąca jesiennego, dlatego podsumuję go tu i teraz. Przeczytałam 3/7 pozycji, czyli Geekerelle, Zdradziecką królową i Wichborn, ale trzy inne zaczęłam. Normalnych ludzi porzuciłam, bo po prostu mi się nie spodobali, na Instytut nie miałam w tym czasie ochoty, a Maybe Someday aktualnie czytam. Więc jeśli biorąc je pod uwagę, wyszło nieźle. 

Życzę wam cudownego grudnia! Niekoniecznie zaczytanego, korzystajcie z klimatu świąt i jeśli macie możliwość spędzajcie czas z rodziną i bliskimi.

Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl

Komentarze

  1. Gratuluję wyniku i również życzę udanego grudnia ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję wyniku. Jeśli chodzi o powieść świąteczną, to na szczęście jest duży wybór.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wyniku czytelniczego i życzę szczęśliwego oraz zaczytanego grudnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo, świetny wynik listopada! Ja od kilku miesięcy odpuściłam sobie tv i filmy na rzecz odczytania zaległości i mam malutkie sukcesy, bo na półkach widać puste "okienka" :)
    Żadnej z czytanych przez Ciebie książek nie znam, ale cieszę się, że polecasz niektóre z tych tytułów, bo wiem że mogłyby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry wynik. Nie przeczytałam żadnej z tych książek, ale kilka z nich mam w planach. Tobie również życzę dobrego grudnia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję wyniku. Jeszcze nie czytałam żadnej z książek przez Ciebie przeczytanych w listopadzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Wichborn.Córka czarownicy" - też czytałam i dobrze wspominam tą książkę.Poza tym z tego co przeczytałaś to znam też reportaż pani Kopińskiej i "Żniwiarza" - obie te książki też dobrze wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również uwielbiam grudzień. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej z tych książek, ale kilka wygląda obiecująco.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję! Bardzo dobry wynik! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n