Grudzień minął mi naprawdę dobrze, bardzo wczuwałam się w ten świąteczny klimat i starałam się robić jak najwięcej rzeczy, żeby go poczuć. W moim domu aż roiło się od ozdób, pierniczków, korzennych świeczek i światełek. I obejrzałam większość tych uroczych komedii z Netflixa, które mają, choć namiastkę świąt.
5. Żniwiarz. Trzynasty księżyc
W grudniu nie wydarzyło się nic wartego uwagi pod względem moich social mediów ani czytania. W styczniu jak przystało na pierwsze tygodnie nowego roku, chcę wdrażać w życie nowe zmiany i nawyki, po których za kilka miesięcy zostanie tylko wspomnienie. Szczególnie przeczytać chcę dwie książki. Złodziejkę książek i jeden reportaż. Nie zdecydowałam jeszcze jaki, może Wojna jest zawsze przegrana, bo to jedyny nie czytany, który mam w domu, albo wybiorę jakiś z legimi. Bo znowu planuję wykupić miesięczny abonament. Chociaż wcześniej byłam sceptycznie nastawiona, to muszę przyznać, że to naprawdę fajna sprawa, a wybór książek jest ogromny. Zaczynam przekonywać się też do audiobooków, szczególnie dobrze mi się słucha, podczas układania puzzli. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota właśnie na puzzle i naprawdę miło do nich wrócić!
CO PRZECZYTAŁAM?
W tym całym świątecznym szaleństwie, o dziwo, w kwestii książek postawiłam jednak na inne pozycje, i wśród tych 10 przeczytanych, znajduje się tylko jedna świąteczna. Królowały młodzieżówki i romansy, ale znalazło się też miejsce na dwa thrillery i dwie książki fantastyczne.
1. Asystentka-S.K. Tremayne
Link do recenzji: KLIK
2. Maybe Someday-Colleen Hoover
Niestety nie ma na blogu swojej oddzielnej recenzji, ale wzbudziła we mnie tyle przemyśleń i emocji, że kilka słów o niej możecie znaleźć w najlepszych książkach 2020: KLIK
3 i 4. First last night i First last song-Bianca Iosivoni
Po Falling fast bardzo szybko przeczytałam pozostałe książki Biancy wydane w Polsce. I o wszystkich z serii First last mam podobne opinie. Lekkie i proste romansy, ale jednocześnie przyjemne i wzbudzające emocje.
Mam wrażenie, że moje zainteresowanie tą serią z każdym tomem spada. Po drugim bardzo chciałam sięgnąć po trzeci i zrobiłam to prawie od razu i spodobał mi się już mniej. Magda mnie irytowała i czułam się, jakbym ciągle czytała o tym samym. Chociaż akcja była wartka, to nie porwała mnie tak bardzo, jak w poprzednim tomie. Aktualnie sięgam po czwarty i też już aż tak mnie, nie ciekawi. Chcę skończyć tę serię, ale dla mnie 5 tomów tutaj, to zbyt dużo, bo schemat zaczyna być podobny, nawet jeśli w każdym są zwroty akcji, to poszczególne części zaczynają się, ze sobą zlewać.
6. Tiny pretty things-Sona Charaipotra, Dhonielle Clayton
Link do recenzji: KLIK
To jedyna świąteczna książka przeczytana w poprzednim roku i była całkiem niezła. Wiadomo, niektóre opowiadania przypadły mi do gustu bardziej, inne mniej. Wszystkie były jednak słodkie i jak wskazuje tytuł, opierały się na wątku romantycznym. Mam jeszcze wersję z letnimi opowiadaniami i w wakacje chętnie po nie sięgnę, bo czytanie ich w przypisanym do nich czasie ma swój urok.
8. Jedno małe kłamstwo-K.A.Tucker
Mam wrażenie, że coraz bardziej odbijam się od romansów. W wielu przypadkach myślę po prostu, że są przyjemne i w porządku. Nie mogę powiedzieć, że mnie zachwyciły. I tutaj też tak było. Schemat, jaki wszyscy dobrze znamy, nieśmiała dziewczynka i arogancki chłopak, który może mieć każdą. I cóż za zaskoczenie, okazuje się, że tak naprawdę ma problemy, jest uroczy i na zabój zakochany w naszej głównej bohaterce. Klasyk. A K.A. Tucker nie zaoferowała nam wiele ponadto. Nie była to zła książka, ale jestem pewna, że do niej nie wrócę i że nie zajmie miejsca w mojej pamięci na długo.
9. To, co zostawiła- Ellen Marie Wiseman
Naprawdę dobra książka! Trafiła w tematykę, która mnie ciekawi, bo dawne szpitale psychiatryczne i metody leczenia są bardzo poruszające i wstrząsające. Ellen Marie Wiseman w żaden sposób nie oszczędzała żadnej z dwóch głównych bohaterek. Bardzo polubiłam Clare i to jest perspektywa, była najbardziej interesująca. Jej wola walki, emocje, wątek miłosny, który skończył się moim złamanym sercem. To wszystko sprawiało, że nie mogłam się oderwać. Sprawa wyglądała już trochę inaczej w przypadku Izzy. Nie zdołałam jej polubić, nie tak jak Clare. Przy niej, wykreowanie Izzy wypada blado. Sporo przeszła, ale nadal wykazywała się naiwnością i infantylnością. Ale chyba najbardziej przeszkadzał mi współczesny wątek romantyczny. Jakbym czytała jakąś zwykłą, słabą młodzieżówkę. Lepiej jakby w ogóle go nie było, niż jak ma tak wyglądać. Liczyłam też, że obie te historie będą inaczej, może mocniej powiązane. Perspektywie Clary nie mam nic do zarzucenia, super klimat, przedstawienie okrucieństwa i niesprawiedliwości szpitali psychiatrycznych w XX wieku. Ale ta Izzy wymagałaby jeszcze trochę dopracowania.
10. Porwana pieśniarka-Danielle L. Jensen
Duży plus, to niecodzienna tematyka. Jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby to trolle wiodły prym w książce. Zwykle są przedstawione jako złe i brzydkie charaktery. Tutaj myślałam, że będzie podobnie, ale oczywiście Tristan to przystojniak. Do Celine mam mieszane uczucia, bo bywała irytująca. Była bardzo impulsywna. Ja rozumiem, że wszystkie główne bohaterki muszą być zbawczyniami świata, ale Celine działała pod wpływem emocji i pochopnie, nawet nie myśląc, co robi i o możliwych konsekwencjach, Ale jestem pewna, że sięgnę po kolejne tomy, bo sama fabuła mnie ciekawi. Tak samo jak bardzo podoba mi się, że żyją pod ziemią oraz to, że Tristan i Celine mają odmienne zdania na temat pozbycia się klątwy, ciążącej nad trollami.
CO SIĘ DZIAŁO W GRUDNIU I JAKIE MAM PLANY NA STYCZEŃ?

Fajnie, że takie zróżnicowanie gatunkowe się u Ciebie pojawiło.
OdpowiedzUsuńJak zwykle czytelniczo nie próżnujesz. :) Piękny wynik. U mnie grudzień był dość ubogi w książki.
OdpowiedzUsuńZaczytanego 2021! :)
Bardzo dziękuję i wzajemnie :D
UsuńAch, ile historii udało Ci się poznać! :) Ja sięgam ostatnio często po podcasty kryminalne, a puzzle to świetna zabawa!
OdpowiedzUsuńPodcastu kryminalnego jeszcze nie słuchałam. Ale może spróbuję, masz jakiś, który szczególnie warto poznać?
UsuńKsiążki nr 1,2, 8, 9 planuję przeczytać.
OdpowiedzUsuńMaybe someday szczególnie polecam! Chociaż Asystentka i To, co zostawiła też są świetne
UsuńMi się Porwana Pieśniarka bardzo poodbała co było dość zdumiewiające bo nie sądziłam że historię o trolach można opowiedzieć na nowo;)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej czytałam Królestwo mostu tej autorki, to byłam dosyć pozytywnie nastawiona :D Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się kolejne tomy!
UsuńCiekawie wyglądał twój grudzień 😃
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też mam wielką ochotę na ukladanie puzzli zwłaszcza w okresie zimowym. :)
OdpowiedzUsuńTo co zostawiła to świetna książka, jedna z lepszych tego gatunku jakie czytałam.
Porwana pieśniarka urzekła mnie niecodzienną tematyką, a Maybe someday niestety dosyć mocno mnie rozczarowała. :/
Pozdrawiam ciepło. :)
Ja nie sięgnęłam po żadną świąteczną w tym roku, w ogóle mało czytałam w grudniu, ale te opowiadania czytałam parę zim temu i też miło je wspominam!
OdpowiedzUsuńO, widzę sporo tytułów, które sama kiedyś czytałam :) Szczególnie dobrze wspominam Pieśniarkę i Maybe someday.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę dobre książki, już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugi tom Pieśniarki :D
Usuń