Przejdź do głównej zawartości

Tiny Pretty Things-Sona Charaipotra i Dhonielle Clayton


Książka Tiny pretty things została wydana 9 grudnia, a 5 dni później na Netflixie wyszedł serial na jej podstawie. Nie oglądałam go jeszcze, ale chciałabym, bo jestem bardzo ciekawa, jak ten cały balet będzie wyglądał na ekranie. Już po trailerze widzę, jak bardzo różni się od książki. Mam też wątpliwości, czy nie zdradzi mi zbyt dużo z kolejnego tomu. Bo wiem, że książka na pewno ma jeszcze drugą część. Nie widziałam nigdzie informacji czy będzie jeszcze jedna, ale wydaje mi się, że na dwóch tomach się skończy

Autor: Sona Charaipotra i Dhonielle Clayton                                                Wydawnictwo: YA!                                                                                      Liczba stron: 445                                                                                          Data wydania: 09.12.2020                                                                               Gatunek: literatura młodzieżowa

Gigi, June i Betty chodzą do elitarnej szkoły baletowej. Każdy tam pragnie być najlepszy, dostać główną rolę w wielkim semestralnym przedstawieniu i otworzyć sobie drzwi do kariery. Niektórzy uciekają się nawet do manipulacji i intryg, byle tylko rywalka przestała być konkurencją... Nie ma tam miejsca na przyjaźnie i zabawy. Każdy ma wielkie ambicje i przed sobą jasny cel. Być najlepszym. I są w stanie zrobić wiele by to osiągnąć. 

Gdy Gigi ku zaskoczeniu wszystkim dostaje główną rolę w przedstawieniu, na początku czuje się jak w bajce. Ale to się szybko kończy, gdy zaczyna dostawać anonimowe pogróżki i ostrzeżenia, żeby uważała, bo może stać się z nią to samo, co rok temu z Cassie.

,,-To w końcu-mówi, a jego głos przybiera ten sam świętoszkowaty ton-sprawa życia i  śmierci.                                                                                                                                     To, co chciałabym powiedzieć, tonie w chaosie. I wtedy dociera do mnie rzeczywistość. Gigi naprawdę tym razem ucierpiała. Gigi może umrzeć. Ku swojemu zaskoczeniu odkrywam, że pierwsze, co pojawia się w mojej głowie, to nie smutek ani złość, ani strach. To coś innego: To znaczy, że zatańczę Giselle."

Narracja jest z perspektyw trzech głównych bohaterek. Każda mocno się od siebie różni, czy to charakterem, pochodzeniem czy wyglądem.

Gigi jest w szkole od niedawna. Kocha taniec, to jej prawdziwa pasja. Nie czuje takiej zawiści i zazdrości jak inne dziewczyny. Jest wręcz ucieleśnieniem łagodności i delikatności.

Betty ma już zdecydowanie inne podejście. Jest królową szkoły i była przekonana, że ta rola po prostu do niej należy. Chce, żeby Gigi zniknęła, bo ta nowa dziewczyna zabiera jej wszystko, co było oczywiste przez ostatnie lata. A oczekiwania wobec niej niczego nie ułatwiają.

June mimo usilnych prób Gigi zaprzyjaźnienia się z nią, nie ma nikogo. Po tym jak kilka lat temu jej najlepsza przyjaciółka rozpuściła okropne plotki na jej temat June przestała ufać ludziom. Jest bardzo zamknięta w sobie. Kocha balet, ale chęć zdobycia głównej roli, to coś więcej niż ambicja. Jeśli nadal będzie tylko dublerką, matka grozi jej wysłaniem do zwykłej, publicznej szkoły. 

Jak widać, charaktery dziewczyn są różnorodne i mocno zarysowane. Miałam problem, żeby zmieścić ich opisy w tych kilku zdaniach. Ale są okropnymi osobami. Mają wiele najgorszych cech. Są zazdrosne, zawistne, dwulicowe. Przez te cechy, nie można ich tak po prostu polubić, ale można, chociaż w małym ułamku zrozumieć. Bo znając przeszłości i problemy głównych bohaterek, te cechy i zachowania są trochę uzasadnione. Nie jest tak, że zachowują się okropnie, bo są złymi osobami, tylko jakieś wydarzenia wpłynęły na nie, i na ich postępowanie.

Spodziewałam się więcej akcji i zagadek. Ale na pierwszy plan wychodzi życie codzienne w szkole baletowej. Jest tutaj mnóstwo bezwzględnej rywalizacji, nie tylko o główną rolę w przedstawieniu. Szkoła baletowa przedstawiona jest jako naprawdę toksyczne środowisko i wszystkie osoby już tym przesiąkły. Wiedzą gdzie ich miejsce i kto jest królową. Gigi jako nowa uczennica jest przedstawiona bardzo niewinnie. 

Ciekawie czytało mi się tę książkę, pod tym względem, że jest to taka dziedzina, w której moja wiedza jest zerowa. I jeszcze nie miałam okazji poznać książki o takiej tematyce. Chociaż jestem przekonana, że zostało tu użyte sporo stereotypów. Mam ochotę obejrzeć też serial, żeby zobaczyć te ćwiczenia baletowe na ekranie, a nie tylko sobie wyobrażać.

Na pewno przeczytam drugą część. Mam przeczucie, że będzie lepsza i będzie w niej więcej akcji.

Moja ocena: 7/10

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu YA!

Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl

 

Komentarze

  1. Nie jestem przekonana. Może poczekam na twoją recenzję drugiego tomu. Mam nadzieję, że okaże się lepszy tak jak zakładasz.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety tematyka książki ma ogromne znaczenie, zapewne w moim przypadku też nie do końca bym się odnalazła bo balet to nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem, to nie jest książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo wszystko, skoro masz w planach drugą część, nie było tak źle. Może i ja przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie jestem w trakcie czytania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam książki, jak również nie widziałam serialu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już wiesz, po serialu jestem zawiedziona, więc raczej odpuszczę sobie tę pozycję. :/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n