Tytuł: Dom ziemi i krwi część 2
Autor: Sarah J. Mass
Seria: Księżycowe miasto
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 03.06.2020
Liczba stron: 615
Gatunek: fantastyka
Recenzja pierwszej części KLIK
Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która należy do Watahy Diabłów.
Gdy na wolność planują wypuścić groźnego przestępcę, którego Wataha Diabłów złapała jakiś czas temu, Danika jest zdenerwowana, ale nic nie zapowiada zbliżającej się tragedii.
Dopiero gdy dochodzi do bezwzględnego morderstwa, wszystko zaczyna się rozpadać. Oskarżony co prawda ląduje za kratkami, ale zbrodnie się powtarzają. A Bryce jest wplątana w sam środek tego wszystkiego i musi przeprowadzić śledztwo, by dowiedzieć się kto za tym stoi.
Jest to ten sam opis co w przypadku pierwszej części, żeby nie spoilerować, ale powiem wam, że naprawdę się dzieje. Hunt i Bryce dalej prowadzą swoje śledztwo i na jaw wychodzą coraz to nowe i bardziej szokujące fakty. A gdy w drugiej połowie, myślałam, że autorka niczym nas już nie zaskoczy, a akcja zacznie się rozwiązywać, Mass po raz kolejny pokazuje, że się mylę.
,,Dzięki najpotężniejszej sile na świecie. – Suchy głos starca zagłuszył rytmiczne pikanie komputera. – Najpotężniejszej sile w każdym królestwie. – Wskazał ekran. – Tej, która rodzi lojalność niesłabnącą przez lata, silną nawet po śmierci. Tej, która nie gaśnie nawet w obliczu utraty nadziei. (...) Dzięki miłości wszystko jest możliwe.''
Mówiłam coś, że 1 część jest świetna? Zdania nie zmieniam, ale to dopiero przedsmak przed tym, co czeka nas w tej, pod względem akcji. Pod wszystkimi innymi mam wrażenie, że trzyma podobny poziom. Ale zwrotów akcji i momentów, kiedy będziemy wstrzymywać oddech, jest tu znacznie więcej. Uwierzcie mi, podziało się. Mass zaskoczy was nie raz.
Jest to urban fantasty. Czyli jak w przypadku Dworów i Szklanego tronu akcja rozgrywała się w przeszłości, tak tutaj jest nowoczesna technologia. Telefony, komputery, telewizory. Są również narkotyki oraz alkohol.
Tak jak w poprzedniej części, wcale nie uważam, że jest to "Mass dla dorosłych". Oprócz większej ilości przekleństw wcale nie ma tu nic niezwykłego. A w tej części nawet nie mogę powiedzieć, że Bryce jest bardzo wulgarna. W pewnym momencie zamieniła nawet swoje tradycyjne szpilki na zwykłe trampki.
Naprawdę ją polubiłam. Tak samo jak całą resztę bohaterów. Hunt, Runh, Lehabah, wszyscy byli cudowni.
Niesamowite jest to, jak Bryce jest lojalna i okazuje to na każdym kroku. Dla przyjaciół i osób które kocha, zrobiłaby naprawdę wiele i to widać. Z każdą kolejną stroną czułam do niej coraz większą sympatię i szacunek.
Akcja gna nieprzerwanie i już w przypadku pierwszej części nie mogłam powiedzieć, że się nudzę, ale to dopiero początek. Trudno było się oderwać, a gdy już jakimiś cudem to zrobiłam, moje myśli kierowały się do Bryce i całej reszty. Słowo "ciekawe" jest w tym przypadku dużym niedopowiedzeniem.
No ale jak każda książka, nawet najlepsza, ta również ma minusy. Ja akurat nie kupuję aż tak wybitnie uzdolnionych bohaterów, którzy sami potrafią uratować świat.
Jednak nie zmienia to faktu, że w ogólnym rozrachunku jestem zachwycona, a podczas czytania mi to absolutnie nie przeszkadzało.
Autor: Sarah J. Mass
Seria: Księżycowe miasto
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 03.06.2020
Liczba stron: 615
Gatunek: fantastyka
Recenzja pierwszej części KLIK
Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która należy do Watahy Diabłów.
Gdy na wolność planują wypuścić groźnego przestępcę, którego Wataha Diabłów złapała jakiś czas temu, Danika jest zdenerwowana, ale nic nie zapowiada zbliżającej się tragedii.
Dopiero gdy dochodzi do bezwzględnego morderstwa, wszystko zaczyna się rozpadać. Oskarżony co prawda ląduje za kratkami, ale zbrodnie się powtarzają. A Bryce jest wplątana w sam środek tego wszystkiego i musi przeprowadzić śledztwo, by dowiedzieć się kto za tym stoi.
Jest to ten sam opis co w przypadku pierwszej części, żeby nie spoilerować, ale powiem wam, że naprawdę się dzieje. Hunt i Bryce dalej prowadzą swoje śledztwo i na jaw wychodzą coraz to nowe i bardziej szokujące fakty. A gdy w drugiej połowie, myślałam, że autorka niczym nas już nie zaskoczy, a akcja zacznie się rozwiązywać, Mass po raz kolejny pokazuje, że się mylę.
,,Dzięki najpotężniejszej sile na świecie. – Suchy głos starca zagłuszył rytmiczne pikanie komputera. – Najpotężniejszej sile w każdym królestwie. – Wskazał ekran. – Tej, która rodzi lojalność niesłabnącą przez lata, silną nawet po śmierci. Tej, która nie gaśnie nawet w obliczu utraty nadziei. (...) Dzięki miłości wszystko jest możliwe.''
Mówiłam coś, że 1 część jest świetna? Zdania nie zmieniam, ale to dopiero przedsmak przed tym, co czeka nas w tej, pod względem akcji. Pod wszystkimi innymi mam wrażenie, że trzyma podobny poziom. Ale zwrotów akcji i momentów, kiedy będziemy wstrzymywać oddech, jest tu znacznie więcej. Uwierzcie mi, podziało się. Mass zaskoczy was nie raz.
Jest to urban fantasty. Czyli jak w przypadku Dworów i Szklanego tronu akcja rozgrywała się w przeszłości, tak tutaj jest nowoczesna technologia. Telefony, komputery, telewizory. Są również narkotyki oraz alkohol.
Tak jak w poprzedniej części, wcale nie uważam, że jest to "Mass dla dorosłych". Oprócz większej ilości przekleństw wcale nie ma tu nic niezwykłego. A w tej części nawet nie mogę powiedzieć, że Bryce jest bardzo wulgarna. W pewnym momencie zamieniła nawet swoje tradycyjne szpilki na zwykłe trampki.
,,Nie lękam się, bo moi przyjaciele są ze mną!"
Naprawdę ją polubiłam. Tak samo jak całą resztę bohaterów. Hunt, Runh, Lehabah, wszyscy byli cudowni.
Niesamowite jest to, jak Bryce jest lojalna i okazuje to na każdym kroku. Dla przyjaciół i osób które kocha, zrobiłaby naprawdę wiele i to widać. Z każdą kolejną stroną czułam do niej coraz większą sympatię i szacunek.
Akcja gna nieprzerwanie i już w przypadku pierwszej części nie mogłam powiedzieć, że się nudzę, ale to dopiero początek. Trudno było się oderwać, a gdy już jakimiś cudem to zrobiłam, moje myśli kierowały się do Bryce i całej reszty. Słowo "ciekawe" jest w tym przypadku dużym niedopowiedzeniem.
No ale jak każda książka, nawet najlepsza, ta również ma minusy. Ja akurat nie kupuję aż tak wybitnie uzdolnionych bohaterów, którzy sami potrafią uratować świat.
Jednak nie zmienia to faktu, że w ogólnym rozrachunku jestem zachwycona, a podczas czytania mi to absolutnie nie przeszkadzało.
,,I o to właśnie chodzi, Bryce. O to chodzi w życiu. By je przeżyć. By kochać. By pamiętać, że wszystko może zniknąć następnego dnia. Wszystkie te uczucia czynią życie o wiele cenniejszym."
Podsumowując: Naprawdę nie wiem co tu dużo mówić. Pod każdym względem jestem zachwycona. Styl pisania Mass naprawdę do mnie przemawia i już wiem, z jakimi książkami spędzę czerwiec. Na mojej półce już dumnie stoją 4 tomy Szklanego tronu oraz Dwór Skrzydeł i zguby.
Moja ocena: 9/10
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwo Uroboros
Ta seria zbiera masę pozytywnych opinii i wydaje się naprawdę ciekawa. Gdybym lubiła fantastykę, na pewno bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytam. Tę część i pierwszą też, oczywiście. Wszędzie jest o niej głośnio, ciągle tylko siedzi na pierwszych miejscach najchętniej czytanych książek. I te multum pozytywnych recenzji! Chyba zakupię własne egzemplarze. :P
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że tak bardzo podobała ci się ta książka 😊
OdpowiedzUsuńTo nie mój gatunek, ale bardzo przyjemnie czytało się Twoją entuzjastyczną recenzję. 😊
OdpowiedzUsuńNie mój klimat chyba ale nigdy nie wiadomo :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Mam w planach książki autorki. Myślę, że po tę serię również sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńAle cegiełka, kiedyś na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z twórczością tej pani ;)
OdpowiedzUsuń