Cześć wszystkim!
Po Wieczór filmowy sięgnęłam bardzo spontanicznie, miałam ochotę na coś lekkiego i przyjemnego, a to była jedyna taka, nieczytana przeze mnie książka na mojej półce. Zaczęłam ją czytać bez wielkich oczekiwań, nawet pożałowałam, że kupiłam ją pod wpływem chwili na promocji, którym nigdy nie potrafię się oprzeć :D I koniec końców faktycznie żałuję, nie czytając jej nic bym nie straciła, a tylko mogłabym przeznaczyć ten czas na lepszą książkę.
Tytuł: Wieczór filmowy
Autor: Lucy Courtnay
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 285
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Data wydania: 4 kwietnia 2018
Książka zaczyna się 31 grudnia, kiedy Hanna jest z Solem, swoim przyjacielem z dzieciństwa na imprezie sylwestrowej. Właśnie wtedy, Dan, jej chłopak i bożyszcze wszystkich dziewczyn ze szkoły całuje się z jej byłą przyjaciółką. Sol odprowadza zrozpaczoną i zapłakaną Hanne do domu, a ta pod wpływem chwili proponuje mu, żeby co miesiąc oglądali razem jakiś film, raz wybrany przez nią, a raz przez niego. Jako, że chłopak od lat jest w niej zakochany zgadza się. I tak co miesiąc przez rok spotykają się by oglądać filmy. Hanna na początku próbuje odzyskać byłego chłopaka, ale z czasem odpuszcza i zapomina. Tylko wtedy to Dan zaczyna znowu zabiegać o jej względy. Czy Hanna zrozumie, że Sol to nie tylko przyjaciel?
,,Czasami warto w coś włożyć odrobinę wysiłku, wiesz?''
Hanna to była okropnie infantylna, rozpieszczona i głupiutka postać. Już na pierwszych rozdziałach się upiła tak bardzo, że zwymiotowała Solowi na buty. A to dopiero początek. Te jej próby odzyskania Dana były po prostu żałosne. Przypomnę tylko, że to on ją zdradził i z tego co pamiętam nawet jej nie przeprosił. Ale przecież to najpopularniejszy chłopak w szkole. Naprawdę czy ona nie ma do siebie za grosz szacunku? Miałam wrażenie, że ciągle płacze, gada o swoich problemach i żali się Solowi. Nawet go o nic nie pyta ani się nim nie przejmuje a gdy dowiaduje się że jej o czymś się powiedział obraża się. Na szczęście potem się trochę zmieniła i dałam radę ją znieść.
Sol za to jest przeciwieństwem ekscentrycznej Hanny, jest spokojny i rozważny. Tak jak Hanna interesuje się filmami, tylko on je jeszcze tworzy. Nietypowym ubarwieniem tej historii i tego bohatera, było, że jest wychowywany przez dwóch ojców gejów, bo jego mama odeszła.
Książka trwała równy rok i Hanna przez ten czas znacząc się zmieniła. Wydoroślała, przejrzała na oczy i zrozumiała pewne rzeczy. Przestała widzieć tylko czubek własnego nosa, i ślepo ganiać za Danem i popularnością.
Przedstawienie młodzieży i bohaterów pobocznych jest okropne. Przyjaciółki Hanny są wredne, niby się wspierają, cieszą się razem, ale tak naprawdę nie mają żadnych skrupułów by całować się z chłopakami swoich przyjaciółek albo lecieć do tych chłopaków od razu po ich rozstaniu. Te wszystkie intrygi, złośliwości i były okropne. Jak można zadawać się z takimi osobami. Nie wiem, czemu młodzież często w książkach przedstawiona jest tak źle.
Sol za to jest przeciwieństwem ekscentrycznej Hanny, jest spokojny i rozważny. Tak jak Hanna interesuje się filmami, tylko on je jeszcze tworzy. Nietypowym ubarwieniem tej historii i tego bohatera, było, że jest wychowywany przez dwóch ojców gejów, bo jego mama odeszła.
Książka trwała równy rok i Hanna przez ten czas znacząc się zmieniła. Wydoroślała, przejrzała na oczy i zrozumiała pewne rzeczy. Przestała widzieć tylko czubek własnego nosa, i ślepo ganiać za Danem i popularnością.
Przedstawienie młodzieży i bohaterów pobocznych jest okropne. Przyjaciółki Hanny są wredne, niby się wspierają, cieszą się razem, ale tak naprawdę nie mają żadnych skrupułów by całować się z chłopakami swoich przyjaciółek albo lecieć do tych chłopaków od razu po ich rozstaniu. Te wszystkie intrygi, złośliwości i były okropne. Jak można zadawać się z takimi osobami. Nie wiem, czemu młodzież często w książkach przedstawiona jest tak źle.
,,Zakochana przyjaciółka to najskuteczniejszy sposób na to, żeby zacząć analizować swoje życie miłosne. Lub jego brak.''
Podobało mi się, że książka poruszała najróżniejsze problemy, ale tych wątków było mnóstwo. Tak naprawdę głównym wątkiem powinien być o Solu i Hannie, ale ta książka była o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie wszystkie wątki się ze sobą plątały, aż zdawało się że autorka sama się w nich pogubiła i nie wiedziała do końca o czym pisze.
Sam wątek filmowy, uważam, że był zrobiony świetnie. Było sporo ciekawostek, przemycone były cytaty z filmów, które lubili zgadywać główni bohaterowie. Oprócz tego o na każdy film był przeznaczona rameczka gdzie było opisane o czym jest. To akurat jest wielkim plusem, że faktycznie autorka przygotowała się do tematu,a bohaterowie byli fanami kina i znali się na rzeczy.
Podsumowując: Jest to słaba książka z irytującą główną i głupimi pobocznymi postaciami. Świetnie zrobiony wątek filmowy. Raczej jej nie polecam, chyba, że ktoś jest fanem kina i chce przeczytać książkę dla relaksu i całkowitego odmóżdżenia.
Moja ocena: 5/10
Do następnego postu!
Natalia
Bookstagram: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl
Podsumowując: Jest to słaba książka z irytującą główną i głupimi pobocznymi postaciami. Świetnie zrobiony wątek filmowy. Raczej jej nie polecam, chyba, że ktoś jest fanem kina i chce przeczytać książkę dla relaksu i całkowitego odmóżdżenia.
Moja ocena: 5/10
Do następnego postu!
Natalia
Bookstagram: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl
Czyli okazuje się, że nie straciłam za wiele, bo miałam ją czytać, ale się nie zdecydowałam ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nic nie straciłaś :) Jest mnóstwo o wiele lepszych, lekkich książek, które można przeczytać w miejsce Wieczoru filmowego
UsuńPrzykro mi, że lektura Cię rozczarowała. Najgorzej jak człowiek po przeczytaniu książki stwierdza, że to była strata czasu :(
OdpowiedzUsuńO tak, to zawsze nie miłe uczucie :(
UsuńNie znam tego tytułu, ale jakość szczególnie nie żałuję tego :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, nie ma czego żałować :D
UsuńSzkoda, że książka nie okazała się lepsza. Mnie jakoś bardzo nie kusi, ale też nie mówię jej 'nie'. Kiedyś może wpadnie mi w ręce. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że tobie spodoba się bardziej :)
UsuńMiałam okazję ją przeczytać i świetnie się sprawdziła jako lektura na jedno popołudnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją kiedyś w planach, ale jak widać dobrze, że odpuściłam :O
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)
Jest mnóstwo lepszych młodzieżówek, moim zdaniem nie warto tracić na nią czasu :D
UsuńCzytałam i taaaak mnie ta książka zirytowała! Właśnie coś chciałam kiedyś na relaksujące, lekkie czytanie, a tu było rozczarowanie i zgrzytanie zębów.
OdpowiedzUsuńO tak, zgadzam się!
Usuń