Act Cool zainteresowało mnie już, gdy pierwszy raz zobaczyłam zapowiedź. Książkę z transpłciowym bohaterem wydaną w Polsce znam tylko jedną. W dodatku warto zaznaczyć, że autor, Tobly McSmith, również jest transpłciowy i jest twórcą musicali. W historii Augusta można zauważyć kilka punktów stycznych z biografią autora, więc czuć od tej książki prawdziwość.
August Greene jest transpłciowym chłopakiem, który nie jest akceptowany przez swoich konserwatywnych rodziców. Nie mogąc już wytrzymać krycia się i udawania córki, ucieka do ciotki, do Nowego Yorku. Tam dostaje się do renomowanej szkoły aktorskiej, Szkoły Sztuk Performatywnych, gdzie uczą się wybitne osoby. To, oraz obietnica, że nadal będzie dziewczyną, przekonuje jego rodziców, żeby pozwolili mu zostać. August jednak nie zamierza dotrzymać obietnicy, jest aktorem i kiedy to koniecznie potrafi zagrać taką rolę. W Nowym Yorku, mieszkając z ciocią, może wreszcie być tym, kim chce. Tylko najpierw musi to odkryć.
Augusta poznajemy jako zagubionego chłopaka, który marzył o zostaniu aktorem. Cudownie jest śledzić jego historię i obserwować jak ta postać się rozwija. Otwiera, poznaje przyjaciół i oswaja ze swoją transpłciowością. Nowy York jest pokazany jako miasto wolności, gdzie wreszcie może być, kim chce i jest akceptowany, w odróżnieniu od małego miasteczka, w którym się wychowywał.
Autor stworzył całą gamę różnych bohaterów. I zrobił oto naprawdę świetnie. Każdy był wyjątkowy i każdego lubiłam. Czy to bliscy Augustowi, czy epizodyczni, którzy byli tylko przez chwilę. Kolejnym plusem, który zauważyłam, to fantastyczny klimat szkoły aktorskiej. Aktorstwo nie było tylko jakimś dodatkowym wątkiem, ale miało bardzo istotną rolę w całej książce. I super się czytało o przygotowaniach do przedstawień od kulis.
"(...) Twoją prawdą nie są ani rodzice, ani przebywanie na scenie czy w sieci. Teoją prawdą jest twoje serce. Jesteś dobrym facetem, Auguście. Troszczysz się o bliskie ci osoby i masz wielkie marzenia. Nie musisz udawać przed ludźmi kogoś innego, żeby cię zaakceptowali."
Jest to przede wszystkim książka o poszukiwaniu siebie, bez grania żadnych ról, po prostu takim, jakim się jest. Akceptacji, ale też nie akceptacji, ze strony najważniejszych osób, które powinny kochać bezwarunkowo. Niejednokrotnie łamie serce, ale opowiada wrażliwą, piękną i, dodającą otuchy historię.
Wbrew pozorom nie była to ciężka lektura, wręcz przeciwnie-bardzo lekka. Czytając, nie trzeba się było skupiać, a wydarzenia w życiu Augusta układały się aż niemożliwie idealnie. Ma momenty kiedy łamie serce, ale zaraz składa je z powrotem i podnosi na duchu.
"Auguście, twoi rodzice są twoimi rodzicami. Zawsze będą was łączyć więzy krwi na dobre i na złe. Ale nie są twoją rodziną. Rodzina to grupa ludzi, którzy wierzą w ciebie, pragną dla ciebie tego, co najlepsze, wspierają cię i kochają."
Zakończenie, chociaż dające nadzieję i ciepło, jest idealne. Często się to zdarza, w takich pouczających młodzieżówkach, które chcą coś wnieść. A mianowicie, że bohater nagle, w wyniku jednej sytuacji ma wielkie olśnienie, od razu wszystko rozumie i za jednym zamachem, bez problemu naprawia swoje błędy. Jest to zbyt nierealne i psuje mi wydźwięk całej książki.
Miłość może być dobra i piękna, jak moja i Daviny. Ale czasami bywa gorączkowym snem, w którym na przemian oblewa cię żar i przenikają lodowate dreszcze (...).
Za egzemplarz to recenzji dziękuję wydawnictwu HarperCollins
Strasznie współczuję wszystkim tęczowym literkom (zwłaszcza żyjącym w PL), ale osobom transpłciowym chyba najbardziej. To musi być straszne urodzić się w złym ciele. W przeszłości czczono np. hermafrodytów (hermafrodyty?), a dziś traktują podle wszystkich, którzy są inni.
OdpowiedzUsuńMoże to zakończenie jest zbyt idealne, ale myślę, że wielu nastolatków (i nie tylko) poczuje się lepiej, kiedy pozna taką historię.
Tym bardziej, gdy nie ma się wsparcia wśród rodziny, jak w tej książce. Nawet z akceptacją musi być to trudno, a naprawdę strasznie się czytało, jak rodzice Augusta go nie akceptowali.
UsuńMoże i tak, na pewno było pełne nadzieji i otuchy
Bardzo ważna tematycznie książka, po którą na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńNie słyszałam o tej książce, a szkoda. Będą ją mieć na uwadze, bo do tej pory z transpłciowymi bohaterami_rkami miałam do czynienia tylko jako postaci drugoplanowe.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o tej książce, aż czuć z tej recenzji emocje!
To prawda, często są w tle, a zasługują też na swój głos, jako główni bohaterowie. Bardzo się cieszę i dziękuję!
UsuńNie interesują mnie wątki lgbt w literaturze, więc raczej ten tytuł sobie odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Help Book
Raczej nie dla mnie książka ;)
OdpowiedzUsuń