Zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę z racji mojej fazy na romanse. No i oprócz tego urzekła mnie okładka. Graficzna wygląda zdecydowanie lepiej niż gdyby było to zdjęcie prawdziwych ludzi. Wcześniej nie znałam tej autorki, więc podeszłam bez oczekiwań. Ale ta historia naprawdę mnie poruszyła.
Vafara jest w trudnej sytuacji rodzinnej. Jej matka od najmłodszych lat ją gnębi, krytykuje i uważa za niewystarczająco. Jednym z wielu rozczarowań jest to, że w wieku 24 lat jeszcze nie jest zaręczona. Sutton Dahle chce wziąć sprawy w swoje ręce i wyswatać ją z idealnym kandydatem, nadętym i złośliwym Marcusem.
Vafara desperacko pragnie tego uniknąć. Chce się postawić i zbuntować. Z pomocą przychodzi jej Royce, właściciel studia tatuażu, w którym zrobiła sobie czarną różę między piersiami. Mężczyzna widzi w oczach Vafie niewyobrażalny ból i smutek, który zbyt dobrze zna. Zaczyna się do niej zbliżać i zgadza się pomóc w odegraniu roli jej chłopaka.
,,Czerwona szminka, która miała zwiększyć moją pewność siebie, idealnie obrysowała moje nieidealne usta. Brązowa kredka do brwi udoskonaliła moje niedawno wyregulowane, ale mimo to wciąż nieidealne brwi. Zalotka wywinęła, a tusz pogrubił i wydłużył moje nieidealne rzęsy. Podkład wygładził nieidealny koloryt mojej skóry. Korektor i bronzer poprawiły nieidealne rysy mojej twarzy."
Nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak poruszająca i przepełniona bólem. Bardzo podoba mi się kreacja bohaterów. Vafie jest postawiona w trudnej sytuacji, została wychowana w przekonaniu o swojej beznadziejności. Osoba, która powinna kochać ją bezwarunkowo, ciągle wytykała jej wady i sprawiała, że czuła się źle sama ze sobą. I potrafiłam zrozumieć jej smutek, bo był wręcz rozdzierający. Jednak z drugiej strony miałam ochotę krzyczeć, patrząc na jej bierność. Chciałam naskoczyć na każdego z jej rodziny i wymyślić plan jak wyciągnąć ją z tej sytuacji.
Jest ona skrzywdzoną dziewczyną, która boi się zaufać. Jest wiecznie smutna i pomimo ciągłych docinków ze strony matki, stara się jej dogodzić. Jej jedyną przyjaciółką jest Kirby. Jednak Royce wkrada się do jej życia i sprawia, że znowu się uśmiecha. On też jednak nie miał łatwo i właśnie ze względu na tę rozpacz, którą od czasu do czasu można zobaczyć przebijającą się przez maskę Vafie-czuje z nią nić porozumienia i pragnie poznać bliżej.
,,Byłem wypalony i nie zamierzałem szukać drewna, by rozpalić swoje wewnętrze palenisko. W środku miałem ruinę i zgliszcza. Samotność była lepsza. Cisza przyjemniejsza. A złamane serce po czasie wcale nie bolało. Bo jak mogło boleć coś, co było martwe?"
Relacja Royca oraz Vafary napełniała mnie ciepłem i otulała jak koc. Tworzyła się naturalnie i była oparta na zrozumienia, wsparciu i łagodności. Oboje zmagali się z problemami, które malały gdy byli razem.
Obecny jest motyw tatuaży, który uwielbiam. Ich tworzenia, znaczeń, historii z nimi związanymi. Sami bohaterowie poznają się właśnie w studiu tatuażu. Podoba mi się to, że nie są tylko ozdobnymi rysunkami na ciele, ale kryje się za nimi dużo więcej.
Jest to niebanalna historia, z której wręcz emanuje rozpacz i cierpienie. Z trudem czytało się, jak źle traktowana była Vafie. I jak bardzo własna rodzina ją złamała i skrzywdziła. Dopiero przy odpowiednich ludziach zaczęła otwierać skrzydła i po prostu żyć. Ale to jeszcze nie koniec jej historii, więc z niecierpliwością czekam na dalsze części.
,,Każdy potrzebował przyjaciela. A jeśli ten przyjaciel potrafił zrozumieć ból... To było ważne. Dobrze było się wspólnie śmiać, wygłupiać i zabijać nudę. Ale nic nie mogło się równać ze świadomością, że ma się z kim cierpieć. Łatwiej przeżywać ból z kimś niż samemu. Obecność osoby, która rozumie, jest cholernie ważna."
Wydawnictwo: BeYA
Gatunek: romans
Liczba stron: 368
Data wydania: 24.08.2022
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu BeYA
W wolnej chwili mogłabym się skusić na przeczytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńSuper, oby też tak ci się spodobała :D
UsuńDobrze, że kreacja bohaterów jest tak udana.
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo ważne :)
UsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że się skusisz :)
UsuńSpodziewałam się czegoś zupełnie innego po tytule. Nie sądziłam, że relacja bohaterów będzie ciepła. Jestem zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńMnie też to zaskoczyło! Myślałam, że będzie to dosyć typowy romans z motywem fake dating, a to była naprawdę poruszająca i ciepła historia
UsuńNie kojarzę autorki, ale ta książka mogłaby trafić w mój gust. ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam
OdpowiedzUsuń