Przejdź do głównej zawartości

[recenzja] Wszystkie moje sekrety-Weronika Czaplarska

,,Pragnienie zemsty może sprawić, że ominie cię coś naprawdę pięknego."

Wszystkie moje sekrety to debiut młodej, polskiej autorki, Weroniki Czaplarskiej. Muszę przyznać, że ja stronię od polskiej literatury kobiecej, obyczajowej, romansów. Ale tutaj muszę pogratulować Weronice, bo naprawdę napisała porządną książkę, w którą się wciągnęłam.


Mary Grey przeprowadza się do małego szkockiego miasteczka, Greenmory. Dla mieszkańców jest to zaskakujące, bo mało kto wybiera się tam poza sezonem. Jednak kobieta ma swoje, ukryte powody, których nikomu nie zdradza. Chociaż początkowo Szkocja przywitała ją deszczem i zimnem, im dłużej tam przebywa, tym lepiej się czuje. Mieszkańcy są życzliwi i szybko odnajduje się w tej społeczności. A w szczególności polubiła Frasera, właściciela lokalnego baru. Jej misterny plan się kruszy, a starannie ukrywane tajemnice w każdej chwili mogą wyjść na jaw.

,,Czasami jesteśmy gotowi na konsekwencje naszych decyzji do momentu, gdy się one nie pojawią."

Uwielbiam czytać o małych miasteczkach z duszą. W których mieszkańcy doskonale się znają, wspierają  i zawsze służą pomocą. Czułam przyjemne ciepło gdy obserwowałam życzliwość Fii i jej rodziny. Mary została przyjęta z otwartymi ramionami i bez problemu znalazła sobie miejsce oraz cel.

Sam klimat Szkocji był niesamowity! Doskonale widoczny i wyczuwalny na każdym kroku. A ta ponura i deszczowa pogoda tylko dodawała uroku i tajemniczości. Widać, że autorka przyłożyła się do researchu, bo chociaż ja nie znam się na tej kulturze, to było wiele ciekawostek, tradycyjnych potraw, zwyczajów. I wszystko wyjaśnione w przypisach. 

,,-Rodzina potrafi rozerwać ci duszę na strzępy, tak jak nikt inny nie jest w stanie-powiedziałam cicho, a mój głos trząsł się, jakby ktoś celował mi pistoletem w skroń. 
-To chyba dlatego, że zawsze pokłada się w niej nadzieję. Ślepo wierzy się, że członek rodziny nigdy by cię nie skrzywdził."

Bohaterowie są bardzo różnorodni. Oprócz mieszkańców Greenmory przenosimy się też do Londynu i poznajemy tam rodzinę Mary. Która jest wykreowana bardzo realistycznie i nieidealnie. Co ważne, wszystkie postacie są niejednoznaczne. Nic tutaj nie jest czarno-białe, a cała książka utrzymana jest w różnych odcieniach szarości. 

Mary jest tajemniczą kobietą, których motywów i przeszłości do końca nie poznajemy. Znamy kilka enigmatycznych skrawków, które podsunęła nam autorka i wiemy, że kieruje nią pragnienie zemsty. Polubiłam również dynamikę jej relacji z głównym, męskim bohaterem-Fraserem. Relacja rodziła się powoli i naturalnie. 

Jest to bardzo udany debiut! Ciekawa fabuły, interesujący bohaterowie, świetny klimat Szkocji. Czekam na więcej!

,,Niektórzy ludzie po prostu nie znikają z serca, nieważne jak bardzo się zmienili. Zagrzewają tam miejsce i nie mają w planach odejść."

Autorka. Weronika Czaplarska
Wydawnictwo: Novae Res
Gatunek: literatura obyczajowa
Liczba stron: 430
Data wydania: 31.05.2022
Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce i wydawnictwu Novae Res

Komentarze

  1. Dobrym debiutem nigdy nie pogardzę. Tytuł sobie zapisałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To także nie mój typ książki, ale skoro to warty uwagi debiut to może przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sięgnę choćby tylko i wyłącznie dla tego, że lubię zapoznawać się z debiutami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest to zakończona historia czy wątki pozostają otwarte na drugi tom? Wolę się upewnić, ostatnio czytałam Lonely heart będąc przekonana że to jednotomówka i ostatnie 50 stron czytało się dziwnie zastanawiając się jak autorka wszystko tak szybko zamknie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lonely heart to idealny przykład, bo tutaj koniec jest trochę podobny. Nie mam pojęcia czy będzie dalszy tom, ale możliwe, bo autorka zostawiła sobie otwarte furtki

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n