Cześć wszystkim!
Dziś mam dla was recenzję drugiej części serii The Perfect Game czyli Zmiana. Recenzowałam pierwszą część więc macie tu linka Obie książki mam ze strony czytampierwszy. Długo zastanawiałam się czy po nią sięgać, bo recenzja Rozgrywki była niezbyt pochlebna, ale pomyślałam sobie, że dam jej drugą szansę. A nuż, będzie chociaż trochę lepsza. No i trochę lepsza była. Trochę.
Tytuł: The Perfect Game #2 Zmiana
Autor: J.Sterling
Liczba stron: 313
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cena okładkowa: 34.90 zł
Jack nie odzywa się do Cassie przez 6 miesięcy. Dziewczyna przeprowadza się w tym czasie do Nowego Jorku i rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Chce zapomnieć o Jacku, ale nie może przestać go kochać. Gdy chłopak niespodziewanie zjawia się pod jej drzwiami, przyjmuje go znowu do swojego życia. Jack wyjaśnia jej czemu nie chciał i nie mógł zjawić się wcześniej i opowiada całą historię z Chrystal. Oboje bardzo się kochają, i wiążą ze sobą przyszłość, ale sława Jacka zaczyna być problemem. Cassie staje się coraz bardziej rozpoznawalna, a co za tym idzie jest ciągle oceniania. Jak para poradzi sobie z takimi wyzwaniami?
Ta część podobała mi się bardziej niż pierwsza. Nadal jest przewidywalna, schematyczna i stereotypowa. Bo jednak nadal nie mogę powiedzieć, że jest odkrywcza. Ale fabuła podobała mi się bardziej. Nadal jest przesłodzona, ale trochę mniej. W pierwszych 100 stronach co chwila się całowali, mówili albo myśleli jak bardzo się kochają, jaka druga osoba jest piękna, cudowna, seksowna i jak ją kocha. Dosłownie co chwila. I w każdej przerwie tej opowieści Jacka na początku, były sceny seksu. Musiałam co chwila się odrywać żeby się napić bo było mi tak słodko i niedobrze jakbym zjadła kilo cukru. No i przyznaję się, że niektóre momenty przewijałam, bo liczyłam na młodzieżówkę bez takich wątków. Ale ku mojemu wielkiemu szczęściu później było tego mniej.
Mam wrażenie, że sama autorka nie do końca wie, co ona chce przekazać i w którą stronę iść. Czy lekką młodzieżóweczkę, książkę z przesłaniem czy może zmierzyć się z Greyem.
(...) prasa lubi cię tylko wtedy, kiedy wygrywasz. A gdy przegrywasz, to ciebie obarcza się za to winą.
Cassie stała się taką miłą kluską. I nie dlatego, że nie radziła sobie z tą ''sławą''-bo okej, może być jej ciężko- tylko to widać po jej ogólnym zachowaniu. Czułam się trochę jakbym miała do czynienia z inną bohaterką. Jej cała zadziorność zniknęła. Kiedyś mimo, że mnie wkurzała to miała jakiś tam słabo wykreowany charakterek. A teraz to po prostu taka kluska bez charakteru. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi.
''Dokonali oceny tylko i wyłącznie na podstawie jednego, wyrwanego z kontekstu zdjęcia, co, jako fotografa, nieziemsko mnie wkurzało.''
Ta część chociaż trochę poruszała jakiś ''problem''. Może nie było to głębokie, ale było. Mogliśmy wcielić się w osobę którą przytłacza hejt. Pokazane było jak niesłuszny hejt potrafi zranić i złamać człowieka. Warsztat i styl pisania też był lepszy. Więc wielkie brawa dla autorki, bo naprawdę porównując obie książki to jest trochę lepiej.
No i jeszcze tak powiem, że była trochę przerysowana, a niektóre problemy wpychane na siłę, ale to żadna nowość, bo tamta też taka była. Więc do wybaczenia. Jednak uważam że Rozgrywka spokojnie mogłaby być jednotomówką. Autorka mogłaby do Rozgrywki wepchnąć jeszcze wyjaśnienie czemu go nie było i byłoby dobrze.
Mam nadzieję, że recenzja wam się podobała. W komentarzach możecie podzielić się swoim zdaniem.
Buziaki i do zobaczenia😘
Dziś mam dla was recenzję drugiej części serii The Perfect Game czyli Zmiana. Recenzowałam pierwszą część więc macie tu linka Obie książki mam ze strony czytampierwszy. Długo zastanawiałam się czy po nią sięgać, bo recenzja Rozgrywki była niezbyt pochlebna, ale pomyślałam sobie, że dam jej drugą szansę. A nuż, będzie chociaż trochę lepsza. No i trochę lepsza była. Trochę.
Tytuł: The Perfect Game #2 Zmiana
Autor: J.Sterling
Liczba stron: 313
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cena okładkowa: 34.90 zł
Jack nie odzywa się do Cassie przez 6 miesięcy. Dziewczyna przeprowadza się w tym czasie do Nowego Jorku i rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Chce zapomnieć o Jacku, ale nie może przestać go kochać. Gdy chłopak niespodziewanie zjawia się pod jej drzwiami, przyjmuje go znowu do swojego życia. Jack wyjaśnia jej czemu nie chciał i nie mógł zjawić się wcześniej i opowiada całą historię z Chrystal. Oboje bardzo się kochają, i wiążą ze sobą przyszłość, ale sława Jacka zaczyna być problemem. Cassie staje się coraz bardziej rozpoznawalna, a co za tym idzie jest ciągle oceniania. Jak para poradzi sobie z takimi wyzwaniami?
Ta część podobała mi się bardziej niż pierwsza. Nadal jest przewidywalna, schematyczna i stereotypowa. Bo jednak nadal nie mogę powiedzieć, że jest odkrywcza. Ale fabuła podobała mi się bardziej. Nadal jest przesłodzona, ale trochę mniej. W pierwszych 100 stronach co chwila się całowali, mówili albo myśleli jak bardzo się kochają, jaka druga osoba jest piękna, cudowna, seksowna i jak ją kocha. Dosłownie co chwila. I w każdej przerwie tej opowieści Jacka na początku, były sceny seksu. Musiałam co chwila się odrywać żeby się napić bo było mi tak słodko i niedobrze jakbym zjadła kilo cukru. No i przyznaję się, że niektóre momenty przewijałam, bo liczyłam na młodzieżówkę bez takich wątków. Ale ku mojemu wielkiemu szczęściu później było tego mniej.
Mam wrażenie, że sama autorka nie do końca wie, co ona chce przekazać i w którą stronę iść. Czy lekką młodzieżóweczkę, książkę z przesłaniem czy może zmierzyć się z Greyem.
(...) prasa lubi cię tylko wtedy, kiedy wygrywasz. A gdy przegrywasz, to ciebie obarcza się za to winą.
Cassie stała się taką miłą kluską. I nie dlatego, że nie radziła sobie z tą ''sławą''-bo okej, może być jej ciężko- tylko to widać po jej ogólnym zachowaniu. Czułam się trochę jakbym miała do czynienia z inną bohaterką. Jej cała zadziorność zniknęła. Kiedyś mimo, że mnie wkurzała to miała jakiś tam słabo wykreowany charakterek. A teraz to po prostu taka kluska bez charakteru. Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi.
''Dokonali oceny tylko i wyłącznie na podstawie jednego, wyrwanego z kontekstu zdjęcia, co, jako fotografa, nieziemsko mnie wkurzało.''
Ta część chociaż trochę poruszała jakiś ''problem''. Może nie było to głębokie, ale było. Mogliśmy wcielić się w osobę którą przytłacza hejt. Pokazane było jak niesłuszny hejt potrafi zranić i złamać człowieka. Warsztat i styl pisania też był lepszy. Więc wielkie brawa dla autorki, bo naprawdę porównując obie książki to jest trochę lepiej.
No i jeszcze tak powiem, że była trochę przerysowana, a niektóre problemy wpychane na siłę, ale to żadna nowość, bo tamta też taka była. Więc do wybaczenia. Jednak uważam że Rozgrywka spokojnie mogłaby być jednotomówką. Autorka mogłaby do Rozgrywki wepchnąć jeszcze wyjaśnienie czemu go nie było i byłoby dobrze.
Mam nadzieję, że recenzja wam się podobała. W komentarzach możecie podzielić się swoim zdaniem.
Buziaki i do zobaczenia😘
Jakoś nie czuję się zainteresowana tą serią. Odpuszczę sobie jej czytanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNic straconego :D Nie są to wybitne książki i nie do każdego trafią.
UsuńRównież pozdrawiam :)