Przejdź do głównej zawartości

Długa droga-Anna Węgrzynowska: Recenzja Zacisze Książkoholiczki

Cześć wszystkim!

Długa droga, to debiut polskiej autorki Anny Węgrzynowskiej. Kiedyś nie przepadałam za czytaniem książek pisanych przez Polaków, ale teraz coraz bardziej się do nich przekonuje, dlatego z chęcią sięgnęłam także po tą pozycję. Nie oczekiwałam niczego wybitnego, po prostu zwykłą obyczajówkę, ale i tak niestety się zawiodłam.

Autor: Anna Węgrzynowska
Tytuł: Długa droga
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 330
Data wydania: 17 lipca 2019
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans


Alice wraca z Nowego Yorku gdzie studiuje, do swojego rodzinnego miasteczka, Lakeville. Tam przez przypadek spotyka Davida, swojego starego przyjaciela w którym jako nastolatka była zakochana. Mimo, że nie widzieli się od dwóch lat i oboje dorośli, to ich uczucia do siebie się nie zmieniły. Jednak żadne z nich nie przyznaje się do tego i każde idzie w swoją stronę. David pracuje, przez co wiecznie wyjeżdża, a Alice musi wracać do Nowego Yorku. Ale uczucia nie dają o sobie zapomnieć. David zaczyna walczyć o Alice, ale nie jest to takie łatwe.
Czy mimo przeciwności losu ich znajomość może przerodzić się w coś więcej?

Alice jest dobrą, miłą, ciepłą i cudowną osobą. Studiuje by być pielęgniarką, tak jak zamarzyła sobie to jej mama. Wychowała się w dobrym domu, w którym dużą wagę przywiązywało się do pieniędzy. Jej mama pielęgniarka i tata lekarz, dobrze zarabiali i chcieli by Alice podążyła ich ścieżkami. Od początku znajomości z Davidem, jej mama, Natalie nie pochwała tego. Nie chciała by jej córka wiązała się synem sprzątaczki. Tak samo w kwestii studiów, miała inne zdanie niż Alice, i nie pytała jej się czego chce. Więc dziewczyna mimo, że w głębi duszy marzyła o byciu nauczycielką pozwoliła matce kierować swoim życiem.

Nie udało mi się polubić Alice, była zbyt idealna, trudno było znaleźć w niej jakieś negatywne cechy, które czyniły by ją bardziej realną postacią. Nie miała też za grosz siły, ani wyrazistego charakteru, a ja nie przepadam za takimi bohaterkami. Gdy rodzice przyjechali do niej do domu i postawili jej ultimatum, że albo studiuje, żeby być pielęgniarką albo wraca z nimi do Lakeville, i ona na to przystała, oczy zaczęły mnie już boleć od wywracania nimi. Przecież ona była dorosła, miała chyba 20 lat, a posłusznie robiła wszystko co chciała jej mama. Ja rozumiem, że trzeba mieć szacunek do rodziców, ale nie powinna pozwalać im kierować swoim życiem, nawet jak chcieli dla niej dobrze.



David już bardziej mi się spodobał, chociaż było go mniej niż Alice. Również nie był wyrazistą postacią, ale podobała mi się w nim ta nieugiętość i determinacja gdy walczył o Alice.

Oprócz głównych bohaterów, jest też kilka pobocznych. Nie są jednak mniej istotni, a nawet powiedziałabym, że momentami to ich los bardziej mnie interesował.
Są dwie przyjaciółki Alice z Lakeville czyli Basia i Janet, które w pewnym momencie książki odwiedzają ją w Nowym Yorku.
Tam też ma dwójkę przyjaciół, Matthiasa i Rose.
Każda z tych postaci ma jakiś swój wątek miłosny, ale najbardziej rozwinięty jest ten Basi i Matthiasa, którzy podczas pobytu dziewczyn u Alice zakochują się w sobie. I mnie osobiście on najbardziej zainteresował w całej książce. Podczas innych potrafiłam ze znudzeniem przerzucać kartki, ale ten pozwolił mi poczuć trochę emocji.

Styl pisania niezbyt mi odpowiadał, ale to jest bardzo subiektywna kwestia. Te przeskoki, gdy w jednej chwili narratorem była Alice, a w drugiej David, albo ktoś zupełnie inny, mi nie odpowiadały.
Niektóre dialogi były bardzo sztywne, nienaturalne.

Pojawiały się również liczne błędy. Zaczynając od literówek, a kończąc na niezgodnościach w fabule.

Fabuła była bardzo schematyczna, autorka nie pokazała w niej nic nowego ani oryginalnego. Czasami nawet wiało nudą i brakowało mi jakiegoś napięcia. A niektóre ''zbiegi okoliczności'' i robione na siłę problemy, wcale tego nie dawały. Były takie momenty gdzie bezsensu były opisywane zwykłe dni bohaterów. A gdy już coś w ich życiu zaczęło się dziać, głównie pod koniec, było to dla mnie zbyt szybkie. Nie takie, że można było się pogubić, nie nadążyć za wirem wydarzeń albo rollercoasterem emocji, tylko nienaturalnie szybkie.

Podsumowując:Mimo tego wszystkiego książka była bardzo ciepła,  więc jeśli ktoś jest fanem statycznych, zwykłych obyczajówek to nie wykluczone, że mu się ta książka spodoba. Ja jednak do tego grona nie należę. Czasami lubię przeczytać coś lekkiego, ale jednak mam też jakieś wymagania co do takiej literatury. Dlatego niestety nie mogę polecić tej książki.

Moja ocena:4/10

Jeśli czytaliście to koniecznie napiszcie co o niej sądzicie. A może macie albo mieliście ją w planach?

Do następnego posta!
Natalia

Bookstagram: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl

Komentarze

  1. Myślę, że mogłaby mnie zaciekawić, szkoda, że wydała się taka słaba. Ja też ostatnio coraz bardziej przekonuję się do książek napisanych przez polskich autorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też liczyłam, że będzie lepiej. Ale zawsze możesz spróbować, może tobie się spodoba :)

      Usuń
  2. Szkoda, że tak źle wypadła ta książka. Tez kiedyś omijałam dzieła rodzimych autorów szerokim łukiem, a teraz się do nich przekonuję, więc tym bardziej żałuję, że nie możesz mi tej pozycji polecić. A z drugiej strony mam takie przemyślenie: recenzentowi nie dogodzisz. Bohaterka idealna to źle, bo nie ma wad. Bohaterka z wadami to źle, bo zachowuje się głupio i wkurza. Ale mnie też ciężko dogodzić w tej materii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no faktycznie trudno mi dogodzić w kwestii bohaterów :D Chociaż jeśli mam wybierać, to jednak wolę bohaterkę z wadami, byle nie mdłą ciapę, która nie umie sobie z niczym sama poradzić :P

      Usuń
  3. Przeczytałam opis książki i Twoją opinię i myślę, że jeżeli po nią sięgnę to raczej nie w najblizszym czasie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja nie przepadam za tego typu książkami w sumie, więc podziękuję.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy zdecyduję się na tę książkę. Ostatnio mam trochę dość schematyczności, ale lubię debiuty, więc jeszcze się zastanowię. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką romansów więc czytać nie zamierzam. Zwłaszcza, że Alice nie lubię już po Twojej recenzji ;)
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alice naprawdę była słabą postacią.
      Również pozdrawiam :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n