Przejdź do głównej zawartości

Dziewczyna która wybrała swój los-Recenzja Zacisze Książkoholiczki

Cześć wszystkim!
Dziś znowu recenzja książki Kasie West. Mówiłam kiedyś, że nie będę robiła recenzji książek tej oto autorki, bo nie ma sensu jeśli każda i tak jest taka sama. No i widzicie autorka mnie posłuchała i wyszła ze swojej strefy komfortu pisząc coś więcej niż młodzieżowy romans. I jak już pewnie wiecie mowa tu o Dziewczynie która wybrała swój los . Czy tylko ja  mam taki ogromny problem z zapamiętaniem tego tytułu? Nawet teraz musiałam sprawdzać


Tytuł: Dziewczyna która wybrała swój los
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Freeria Young
Liczba stron: 372





Addison wychowuje się w Koloni gdzie każdy ma jakoś psychiczną moc. Ona ma moc Sprawdzania czyli może sprawdzić jak potoczy się jej los w zależności od decyzji którą wybierze. Ta moc jest bardzo pomocna na przykład w przypadku kiedy jej rodzice się rozwodzą a ona nie wie czy powinna zostać z mamą w Koloni czy wyjechać z tatą do świata  Normalsów. W jednej wersji Addie zostaje i razem z ze swoją najlepszą przyjaciółką i z chłopakiem z którym nigdy nie pomyślała że będzie i  pakują się w kłopoty, a w drugiej zakochuje się w przystojnym artyście i wiedzie z pozoru spokojne życie. Jednak obie ścieżki mają ze sobą dużo wspólnego. W obu przypadkach są zamieszani w sprawę morderstwa.


Po opisie spodziewałam się, że będzie to taki trochę kryminał. Przeczytałam tylko opis na okładce i nic innego nie wiedziałam. Kasie West biorę w ciemno. Ale z kryminału było tam niewiele. Przez całą książkę ledwo zauważalnie przeplatał się ten wątek kryminalny. Gdyby nie te ostanie 50 stron  nie powiedziała bym, że to jest kryminał. Nawet teraz bym tak nie powiedziała. Bo na opisie z tyłu książki wyraźnie pisze że zostaje wciągnięta w śledztwo w sprawie morderstwa. Ja napisałam, że pakują się w kłopoty. Inaczej tego ująć się nie da.Bo ja się teraz pytam gdzie dokładnie oni s ą wplątani w sprawę morderstwa? No bo ja tu nic takiego nie widzę. Tej sprawy morderstwa praktycznie nie było. Większość tego skupiało się na wątku romantycznym jak to Kasie West. Już bardziej mi to podchodzi pod fantastykę jeśli mam wybierać. 

Ale i tak uwielbiam książki Kasie West. Nie ważne jak banalne są to zawsze przy ich czytaniu i po przeczytaniu czuję takie ciepło. Naprawdę uważam że jest jedną z lepszych autorek młodzieżówkę tego typu. Przy ich czytaniu po prostu zżywa się z bohaterami, martwi o ich losy, chociaż zwykle nie są jakieś straszne ani nieprzewidywalne i po prostu nie można się nie uśmiechać. Czuje się po prostu takie ciepło.
Faktycznie ta książka była troszkę inna od pozostałych.
Bałam się, że będzie to książka kompletnie odchodząca od stylu Kasie West ale na szczęście tak nie było. Chciała spróbować czegoś nowego, bardzo fajnie. Rozwija się, ale zachowuje przy tym swój już wykreowany styl pisarski którego się trzyma. bardzo lubię jej styl. Lekki, nie ma tam jakiegoś wyszukanego słownictwa przez co szybko się czyta.

Ale naprawdę opis z tyłu nie był do końca rzetelny. Jak sobie tak teraz porównuję to niewiele on ma wspólnego z książką. Naprawdę po opisie spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Ale innego w tym znaczeniu nie koniecznie znaczy lepszego. Ani gorszego. Po prostu myślałam, że fabuła będzie odrobinka inna.


Do zobaczenia w następnym poście!😘

Komentarze

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n