Cześć wszystkim!
Rywalki autorstwa Kiery Cass, to jedna z tych książek, których zupełnie nie spodziewałam się, że przeczytam, a tym bardziej, że mi się spodobają.
Ale od początku. Czemu w ogóle po nią sięgnęłam jak nie planowałam? Otóż razem z Karoliną z bloga StrażniczkaFoxTribus zrobiłyśmy sobie taką akcję, że poleciłyśmy sobie po kilka tytułów i każda z nas miała jakiś przeczytać. Na blogu Karoliny jest jej recenzja książki poleconej przeze mnie, a Rywalki są właśnie z jej polecenia.
Tytuł: Rywalki
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: Rywalki tom 1
Liczba stron: 336
Data wydania: 05.02.2014
Gatunek: literatura młodzieżowa
Zbliżają się eliminacje. 35 młodych dziewczyn przyjedzie do pałacu, by czarujący i przystojny książę Maxon mógł wybrać sobie z pośród nich żonę. Dla większości z nich to wielka szansa, by wyrwać się z szarej rzeczywistości podziału na klasy, gdzie Piątki i Szóstki głodują. Tylko marzą o tym, by książę wybrał je i już do końca życia mogły być na szczycie hierarchii. Wszystkie oprócz Americy. Jest z rodziny Piątek, czyli artystów. Nie powodzi im się najlepiej, ale radzą sobie.Ale mimo wszystko jej mama nalega by się zgłosiła. Ona nie chce tego robić z różnych względów, ale jednym z nich jest Aspen, chłopak z którym potajemnie się spotyka. Jednak on jest Szóstką, co nie daje temu związkowi przyszłości. Dlatego mimo wszystko prosi Ami, żeby spróbowała, bo nie chce odbierać jej szansy na lepsze życie. Dziewczyna spełnia jego prośbę nawet nie myśląc, że zostanie wybrana. Ale gdy tak się dzieje, jedzie do pałacu. Z początku jest niechętna i nawet nie próbuje walczyć o serce księcia, ale im lepiej go poznaje, tym częściej nasuwa jej się pytanie, czy aby na pewno chce tak szybko opuścić pałac i wrócić do domu.
Podobało mi się połączenie konkursu i reality show, gdzie losy bohaterek mogą śledzić ludzie i kibicować swojej faworytce. Na myśl nasuwają mi się Igrzyska śmierci i mimo, że są to zupełnie inne klimaty, to znalazłam kilka podobieństw w wykreowaniu reality show. Również są wywiady z uczestniczkami, rywalizacja i najważniejsze: każda chce wygrać i marzy o lepszym życiu.
Cała seria ma 5 tomów i dwa dodatki, z czego tylko 3 pierwsze części opowiadają historię Americy. Więc na końcu nie rozwiązuje się praktycznie nic. I mimo, że zakończenie całej serii można przewidzieć, to jednak ciekawi mnie to co się zdarzy po drodze.
Co do Americy, to mam mieszane uczucia. Nie była to zła bohaterka, lubiłam w niej zadziorność, to, że traktowała Maxona normalnie i to, że troszczyła się o innych, nawet z "gorszej" klasy. Ale miałam z nią taki problem, że niby nie wywyższała się, traktowała równo nawet służące, ale czasami miałam wrażenie, że zachowuje się jakby była najmądrzejsza w pałacu i lepsza od swoich rywalek. Jakby już wygrała i miała zapewnione miejsce u boku księcia.
Brakowało mi też bliższego poznania innych kandydatek. W sumie to o niektórych nie wiem nic. Ich charaktery ledwo zostały zarysowane, nie mówiąc już o rozwinięciu.
Jest tu również wątek trójkąta miłosnego. America nie wie czy wybrać księcia Maxona, czy swoją dawną miłość Aspena. I oprócz jednego elementu, to uważam, że jest to całkiem sensowny trójkąt. Bo łatwo uwierzyć, że do obu chłopaków faktycznie coś czuje i trudno jej wybrać.
Ta historia jest naprawdę przyjemna. Lekka, bajkowa, żałuję, że przeczytałam ją dopiero teraz. Jeśli lubicie od czasu do czasu przeczytać coś niewymagającego, przez co niemal się płynie, to lektura idealna dla was. Poza tym sam motyw księcia, pałacu, długich sukienek jest dla mnie, mentalnej księżniczki, cudowny. No bo która z was, jako dziecko nie marzyła, żeby znaleźć księcia z bajki i zostać księżniczką?
Podsumowując: Bardzo dobrze się przy niej bawiłam. Naprawdę podobało mi się połączeniu konkursu z reality show. Do tego jest to taka bajkowa, urocza i lekka książka, że czytało mi się ją błyskawicznie. Na pewno sięgnę po kolejne tomy, bo nawet jak zakończenie da się przewidzieć, to ciekawi mnie co się wydarzy po drodze.
Moja ocena:7/10
Do następnego posta!
Natalia
Bookstargam: zacisze_ksiazkoholiczki18
Rywalki autorstwa Kiery Cass, to jedna z tych książek, których zupełnie nie spodziewałam się, że przeczytam, a tym bardziej, że mi się spodobają.
Ale od początku. Czemu w ogóle po nią sięgnęłam jak nie planowałam? Otóż razem z Karoliną z bloga StrażniczkaFoxTribus zrobiłyśmy sobie taką akcję, że poleciłyśmy sobie po kilka tytułów i każda z nas miała jakiś przeczytać. Na blogu Karoliny jest jej recenzja książki poleconej przeze mnie, a Rywalki są właśnie z jej polecenia.
Tytuł: Rywalki
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: Rywalki tom 1
Liczba stron: 336
Data wydania: 05.02.2014
Gatunek: literatura młodzieżowa
Zbliżają się eliminacje. 35 młodych dziewczyn przyjedzie do pałacu, by czarujący i przystojny książę Maxon mógł wybrać sobie z pośród nich żonę. Dla większości z nich to wielka szansa, by wyrwać się z szarej rzeczywistości podziału na klasy, gdzie Piątki i Szóstki głodują. Tylko marzą o tym, by książę wybrał je i już do końca życia mogły być na szczycie hierarchii. Wszystkie oprócz Americy. Jest z rodziny Piątek, czyli artystów. Nie powodzi im się najlepiej, ale radzą sobie.Ale mimo wszystko jej mama nalega by się zgłosiła. Ona nie chce tego robić z różnych względów, ale jednym z nich jest Aspen, chłopak z którym potajemnie się spotyka. Jednak on jest Szóstką, co nie daje temu związkowi przyszłości. Dlatego mimo wszystko prosi Ami, żeby spróbowała, bo nie chce odbierać jej szansy na lepsze życie. Dziewczyna spełnia jego prośbę nawet nie myśląc, że zostanie wybrana. Ale gdy tak się dzieje, jedzie do pałacu. Z początku jest niechętna i nawet nie próbuje walczyć o serce księcia, ale im lepiej go poznaje, tym częściej nasuwa jej się pytanie, czy aby na pewno chce tak szybko opuścić pałac i wrócić do domu.
,,- Myślisz, że będę mógł się do ciebie zwracać "moja miła"? - zapytał Maxon.
- Nie ma mowy - odparłam szeptem.
- Mimo wszystko będę próbował. Nie poddaję się łatwo. - Wierzyłam w to, choć irytowało mnie, że tak się przy tym upiera.
- Do wszystkich tak mówiłeś? - zapytałam, skinieniem głowy wskazując resztę sali.
- Tak, i każdej się to podobało.
- Właśnie dlatego mnie się nie podoba - oznajmiłam i wstałam."
Na początku warto zaznaczyć, że jest to romans młodzieżowy, no i oczywiście są jakieś charakterystyczne dla tego gatunku schematy. Ale i tak fabuła wydaje mi się mimo wszystko ciekawa, tym bardziej 6 lat temu, kiedy została wydana na pewno była oryginalna.Podobało mi się połączenie konkursu i reality show, gdzie losy bohaterek mogą śledzić ludzie i kibicować swojej faworytce. Na myśl nasuwają mi się Igrzyska śmierci i mimo, że są to zupełnie inne klimaty, to znalazłam kilka podobieństw w wykreowaniu reality show. Również są wywiady z uczestniczkami, rywalizacja i najważniejsze: każda chce wygrać i marzy o lepszym życiu.
Cała seria ma 5 tomów i dwa dodatki, z czego tylko 3 pierwsze części opowiadają historię Americy. Więc na końcu nie rozwiązuje się praktycznie nic. I mimo, że zakończenie całej serii można przewidzieć, to jednak ciekawi mnie to co się zdarzy po drodze.
,,Jeśli twoje życie naprawdę stanęło na głowie, to znaczy, że ona musi gdzieś tu być. Prawdziwa miłość zwykle jest okropnie niewygodna."
Brakowało mi też bliższego poznania innych kandydatek. W sumie to o niektórych nie wiem nic. Ich charaktery ledwo zostały zarysowane, nie mówiąc już o rozwinięciu.
Jest tu również wątek trójkąta miłosnego. America nie wie czy wybrać księcia Maxona, czy swoją dawną miłość Aspena. I oprócz jednego elementu, to uważam, że jest to całkiem sensowny trójkąt. Bo łatwo uwierzyć, że do obu chłopaków faktycznie coś czuje i trudno jej wybrać.
,,- Jaka jest twoja rodzina?
- Co masz na myśli?
- Tak po prostu, twoja rodzina musi się bardzo różnić od mojej.
- Faktycznie - roześmiałam się. - No cóż, na przykład u mnie w domu nie nosi się korony przy śniadaniu.
- Jak rozumiem, w domu Singerów to zwyczaj zarezerwowany do obiadu?
- Oczywiście."
Zdecydowanie podobał mi się sam pomysł podziału na klasy. Tak samo jak delikatny wątek rebeliantów i ataków na pałac. Daje urozmaicenie słodkiemu romansowi i możemy poznać też lepiej historię Illei.Ta historia jest naprawdę przyjemna. Lekka, bajkowa, żałuję, że przeczytałam ją dopiero teraz. Jeśli lubicie od czasu do czasu przeczytać coś niewymagającego, przez co niemal się płynie, to lektura idealna dla was. Poza tym sam motyw księcia, pałacu, długich sukienek jest dla mnie, mentalnej księżniczki, cudowny. No bo która z was, jako dziecko nie marzyła, żeby znaleźć księcia z bajki i zostać księżniczką?
,,Wolę, żeby Maxon odesłał mnie do domu za to, że jestem sobą, niż żeby zatrzymał mnie dzięki temu, że udaję kogoś kim nie jestem."
Podsumowując: Bardzo dobrze się przy niej bawiłam. Naprawdę podobało mi się połączeniu konkursu z reality show. Do tego jest to taka bajkowa, urocza i lekka książka, że czytało mi się ją błyskawicznie. Na pewno sięgnę po kolejne tomy, bo nawet jak zakończenie da się przewidzieć, to ciekawi mnie co się wydarzy po drodze.
Moja ocena:7/10
Do następnego posta!
Natalia
Bookstargam: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt:zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl
Czytałam kiedyś 1 tom i z tego co pamiętam to nawet mi się podobała historia zawarta na kartach powieści 😉
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzytałam i pierwszy tom chyba najbardziej mi się podobał. Ogólnie przeczytałam chyba 4 tomy a później odpuściłam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że dwa ostatnie tomy są słabsze. Tym bardziej, że nie jest to już historia Americy
UsuńOstatnio przeczytałam całą serię (zostały mi tylko dwa dodatki) i przyznam, że mi się podobało. Historia Americi, bo później (4 i 5 tom) średnio. Odgrzewane kotlety i tyle. A co do samych "Rywalek", mi również najbardziej podobało się połączenie reality show z konkursem. I to jakim, bo na przyszłą małżonkę księcia. :)
OdpowiedzUsuńZamierzasz czytać kolejne tomy?
Na pewno chcę dokończyć historię Americi:) Później zobaczę, ale słyszę już którąś opinię, że późniejsze tomy są słabsze
UsuńTa seria jest chyba przeznaczona dla młodszych czytelniczych niż ja. 😊
OdpowiedzUsuńPróbowałam czytać ale nie wchodziła mi ona do głowy niestety :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Oj, pamiętam tę historię! Bardzo mi się podobała ;) Ale jestem zdania, że powinna zakończyć się na trzech tomach, reszta jak dla mnie niepotrzebna.
OdpowiedzUsuńPlanowałam ją kiedyś przeczytać, ale jakoś nie wyszło. Recenzja przekonuje :)
OdpowiedzUsuńmimo że to dość oryginalny pomysł na romans to mnie jednak nie przekonuje :P
OdpowiedzUsuńMam tę serię na swojej liście. Teraz mnie już tak nie kusi jak kiedyś, ale może dam jej kiedyś szansę. ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tylko ja wczułam się w klimat księżniczek i księcia z bajki ��
OdpowiedzUsuńSuper recenzja! ❤️ #teammaxon
Mam całą serię na czytniku i miałam ją czytać. Ale od dwóch lat nawet nie spojrzałam w jej stronę i zaczynam powoli przyznawac sama przed sobą, że lektura tych książek nigdy się nie wydarzy. Mimo pozytywnej recenzji. Po prostu... no cóż, straciłam zainteresowanie i tyle.
OdpowiedzUsuńTeraz kuszą mnie takie lekkie powieści, a na tę mam ochotę od dawna, ale jakoś się nie składa... :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę lata temu, ale była dla mnie raczej średnia. Chociaż autorka miała ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspomniana seria i ksiązka nie przypadły mi do gustu. Może jestem za stara?:P
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałabym, ale może jakimś cudem by mi się spodobała? ;) Może kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już jakiś czas temu całą tę serię (może dodatki tylko pominęłam, choć jestem przekonana, że przynajmniej jeden czytałam, a może jednak dwa?) i nie jest to coś co mogłabym polecać wszystkim w koło, choć nie zaprzeczę, że spędziłam z nią miło czas. Ot takie guility pleasure. :)
OdpowiedzUsuń