Przejdź do głównej zawartości

Truly-Ava Reed

Autor: Ava Reed
Wydawnictwo: Jaguar
Gatunek: romans, New Adult
Data wydania: 13 stycznia 2021
Liczba stron: 347

Andie przeprowadza się do Seattle na studia, które już rok temu zaczęła jej najlepsza przyjaciółka June. Obie marzą o założeniu wspólnej firmy, ale póki co Andie nie ma grosza przy duszy. Tymczasowo śpi w akademiku June, ale nie może zostać tam długo i szybko musi znaleźć pracę i prawdziwe mieszkanie. 

Już pierwszego wieczoru Andie idzie z June do klubu, żeby uczcić jej przyjazd. Szczęśliwie okazuje się, że szukają tam kogoś do pracy. Andie korzysta z okazji i prosi barmana o rozmowę z szefem. 

June jest atrakcyjna i pewna siebie, ale nie znosi natrętnych facetów, którzy często ją zaczepiają. Dlatego traci cierpliwość gdy jeden z nich nie chce odpuścić i wylewa mu drinka na koszule. Traf chciał, że ofiarą padł szef, który chciał zaproponować Andie pracę. Pomimo niezbyt dobrego pierwszego wrażenia, udaje jej się dostać pracę i na drugi dzień może zacząć.

Jej współpracownikiem jest Cooper. Barman, który od pierwszego spotkania wpadł jej w oko. Nie tylko przez wygląd, ale też swoją skrytością i niedostępnością. Oboje wiedzą, że ich do siebie ciągnie, ale Cooper ciągle jest ostrożny i stara się zdystansować. 

,,Nieważne, jak bardzo chce się być silnym i odważnym, czasami trzeba ulec i czasami, nawet jeśli to irracjonalne, dopada cię strach i niepokój. Fakt, że wtedy pozwalasz sobie pomóc, to nie słabość, podobnie jak nie jest słabością szukanie pomocy.''

Bardzo lubię te książki New Adult wydawane przez Jaguara. Typu Mony Kasten, Biancy Iosivoni czy Laury Kneidl. I ta powieść Avy Reed w zasadzie niewiele się od nich różni. Ma wszystko, czego można oczekiwać od romansu. Bohaterów, którzy szybko zdobywają naszą sympatię, poważne problemy, z którymi się zmagają i wiele emocji. I oczywiście wątek romantyczny. Między bohaterami czuć było chemię, ciągle przyciągali się i odpychali. Były dwie perspektywy, więc znaliśmy uczucia i Andie i Coopera, co sprawiało, że jeszcze bardziej im kibicowałam. 


Książka przypomina Begin again i nawet doskonale wiem, dlaczego tak jest. Po części na pewno przez to, że i Andie i Allie przyjechały do nowego miasta na studia, szukały mieszkania, a ich współlokatorem został chłopak, który im się podobał. Ale to męskie postacie przeważyły szalę, bo Kaden i Cooper są niemal identyczni. Obaj są zamknięci w sobie, odpychają główną bohaterkę i uwaga-ich problemy i przyczyna takiego zachowania jest bardzo podobna. I mogłabym znaleźć jeszcze sporo, drobnych podobieństw. Bo niestety oryginalność ani niespodziewane zwroty akcji nie są jej mocną stroną. Jest bardzo schematyczna.

 Przez książkę się płynęło. Gdy kilka dni temu zaczęłam ją czytać, nawet nie wiedziałam, jak to się stało, że przekręcałam już 200 stronę. Idealna na dwa, trzy wieczory

Czekam na drugą część, bo na tyle okładki widać, że będą jeszcze dwie. W Madly główną bohaterką będzie June i bardzo się cieszę, bo, mimo że obie dziewczyny zyskały moją sympatię to właśnie przyjaciółkę Andie polubiłam bardziej. Była bardziej otwarta i śmiała. Więc czuję, że w następnej części jeszcze lepiej się odnajdę.

Jeśli chodzi o moje czysto subiektywne odczucia to nadal moim ulubieńcem jeśli chodzi o New Adult jest Mona Kasten, chociaż Biance Iosivoni też ostatnio zapunktowała. Póki co Ava Reed plasuje się dosyć nisko w tej mojej hierarchii, ale dlatego z niecierpliwością czekam na następne książki z tej serii, bo zwykle pierwsza część wypada dla mnie najsłabiej, więc jeszcze wszystko może się zmienić.

Moja ocena: 7/10 

Komentarze

  1. Czyli faktycznie mamy na jej temat podobne zdanie. Też porównałabym ją do Begin again. Fajna, ale mało zaskakująca. Taka przeciętna jeśli chodzi o New Adult.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, chociaż nadal liczę, że druga część mnie do siebie bardziej przekona :D

      Usuń
  2. Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie jestem przekonana. Może kiedyś się na nią skuszę kiedy będę potrzebowała lżejszej książki.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna, chociaż czegoś mi w niej zabrakło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie może nie tyle zabrakło, ile nie zaskoczyła niczym nowym, wszystko gdzieś już było.

      Usuń
  5. Po książki z New Adult sięgałam jeszcze kilka lat temu i jak na razie mi się przejadły. Dlatego raczej nie przewiduję sięgnięcia po tą powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki New Adult mają trochę to do siebie, że ciężko znaleźć taką naprawdę dobrą, przy której nie będzie się miało wrażenie, że gdzieś się to już czytało, więc całkowicie rozumiem :D

      Usuń
  6. Lubię czasem przeczytać takie książki, więc z chęcią dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n