Przejdź do głównej zawartości

Czytelnicze podsumowanie grudnia

Grudzień minął mi naprawdę dobrze, bardzo wczuwałam się w ten świąteczny klimat i starałam się robić jak najwięcej rzeczy, żeby go poczuć. W moim domu aż roiło się od ozdób, pierniczków, korzennych świeczek i światełek. I obejrzałam większość tych uroczych komedii z Netflixa, które mają, choć namiastkę świąt.

CO PRZECZYTAŁAM? 

W tym całym świątecznym szaleństwie, o dziwo, w kwestii książek postawiłam jednak na inne pozycje, i wśród tych 10 przeczytanych, znajduje się tylko jedna świąteczna. Królowały młodzieżówki i romansy, ale znalazło się też miejsce na dwa thrillery i dwie książki fantastyczne.

1. Asystentka-S.K. Tremayne

Link do recenzji: KLIK


2. Maybe Someday-Colleen Hoover
Niestety nie ma na blogu swojej oddzielnej recenzji, ale wzbudziła we mnie tyle przemyśleń i emocji, że kilka słów o niej możecie znaleźć w najlepszych książkach 2020: KLIK

3 i 4. First last night i First last song-Bianca Iosivoni
Po Falling fast bardzo szybko przeczytałam pozostałe książki Biancy wydane w Polsce. I o wszystkich z serii First last mam podobne opinie. Lekkie i proste romansy, ale jednocześnie przyjemne i wzbudzające emocje.

5. Żniwiarz. Trzynasty księżyc
Mam wrażenie, że moje zainteresowanie tą serią z każdym tomem spada. Po drugim bardzo chciałam sięgnąć po trzeci i zrobiłam to prawie od razu i spodobał mi się już mniej. Magda mnie irytowała i czułam się, jakbym ciągle czytała o tym samym. Chociaż akcja była wartka, to nie porwała mnie tak bardzo, jak w poprzednim tomie. Aktualnie sięgam po czwarty i też już aż tak mnie, nie ciekawi. Chcę skończyć tę serię, ale dla mnie 5 tomów tutaj, to zbyt dużo, bo schemat zaczyna być podobny, nawet jeśli w każdym są zwroty akcji, to poszczególne części zaczynają się, ze sobą zlewać. 

6. Tiny pretty things-Sona Charaipotra, Dhonielle Clayton
Link do recenzji: KLIK

7. Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań
To jedyna świąteczna książka przeczytana w poprzednim roku i była całkiem niezła. Wiadomo, niektóre  opowiadania przypadły mi do gustu bardziej, inne mniej. Wszystkie były jednak słodkie i jak wskazuje tytuł, opierały się na wątku romantycznym. Mam jeszcze wersję z letnimi opowiadaniami i w wakacje chętnie po nie sięgnę, bo czytanie ich w przypisanym do nich czasie ma swój urok. 

8. Jedno małe kłamstwo-K.A.Tucker
Mam wrażenie, że coraz bardziej odbijam się od romansów. W wielu przypadkach myślę po prostu, że są przyjemne i w porządku. Nie mogę powiedzieć, że mnie zachwyciły. I tutaj też tak było. Schemat, jaki wszyscy dobrze znamy, nieśmiała dziewczynka i arogancki chłopak, który może mieć każdą. I cóż za zaskoczenie, okazuje się, że tak naprawdę ma problemy, jest uroczy i na zabój zakochany w naszej głównej bohaterce. Klasyk. A K.A. Tucker nie zaoferowała nam wiele ponadto. Nie była to zła książka, ale jestem pewna, że do niej nie wrócę i że nie zajmie miejsca w mojej pamięci na długo.

9. To, co zostawiła- Ellen Marie Wiseman
Naprawdę dobra książka! Trafiła w tematykę, która mnie ciekawi, bo dawne szpitale psychiatryczne i metody leczenia są bardzo poruszające i wstrząsające. Ellen Marie Wiseman w żaden sposób nie oszczędzała żadnej z dwóch głównych bohaterek. Bardzo polubiłam Clare i to jest perspektywa, była najbardziej interesująca. Jej wola walki, emocje, wątek miłosny, który skończył się moim złamanym sercem. To wszystko sprawiało, że nie mogłam się oderwać. Sprawa wyglądała już trochę inaczej w przypadku Izzy. Nie zdołałam jej polubić, nie tak jak Clare. Przy niej, wykreowanie Izzy wypada blado. Sporo przeszła, ale nadal wykazywała się naiwnością i infantylnością. Ale chyba najbardziej przeszkadzał mi współczesny wątek romantyczny. Jakbym czytała jakąś zwykłą, słabą młodzieżówkę. Lepiej jakby w ogóle go nie było, niż jak ma tak wyglądać. Liczyłam też, że obie te historie będą inaczej, może mocniej powiązane. Perspektywie Clary nie mam nic do zarzucenia, super klimat, przedstawienie okrucieństwa i niesprawiedliwości szpitali psychiatrycznych w XX wieku. Ale ta Izzy wymagałaby jeszcze trochę dopracowania.

10. Porwana pieśniarka-Danielle L. Jensen
Duży plus, to niecodzienna tematyka. Jeszcze nigdy nie spotkałam się, żeby to trolle wiodły prym w książce. Zwykle są przedstawione jako złe i brzydkie charaktery. Tutaj myślałam, że będzie podobnie, ale oczywiście Tristan to przystojniak. Do Celine mam mieszane uczucia, bo bywała irytująca. Była bardzo impulsywna. Ja rozumiem, że wszystkie główne bohaterki muszą być zbawczyniami świata, ale Celine działała pod wpływem emocji i pochopnie, nawet nie myśląc, co robi i o możliwych konsekwencjach, Ale jestem pewna, że sięgnę po kolejne tomy, bo sama fabuła mnie ciekawi. Tak samo jak bardzo podoba mi się, że żyją pod ziemią oraz to, że Tristan i Celine mają odmienne zdania na temat pozbycia się klątwy, ciążącej nad trollami.

CO SIĘ DZIAŁO W GRUDNIU I JAKIE MAM PLANY NA STYCZEŃ?

W grudniu nie wydarzyło się nic wartego uwagi pod względem moich social mediów ani czytania. W styczniu jak przystało na pierwsze tygodnie nowego roku, chcę wdrażać w życie nowe zmiany i nawyki, po których za kilka miesięcy zostanie tylko wspomnienie. Szczególnie przeczytać chcę dwie książki. Złodziejkę książek i jeden reportaż. Nie zdecydowałam jeszcze jaki, może Wojna jest zawsze przegrana, bo to jedyny nie czytany, który mam w domu, albo wybiorę jakiś z legimi. Bo znowu planuję wykupić miesięczny abonament. Chociaż wcześniej byłam sceptycznie nastawiona, to muszę przyznać, że to naprawdę fajna sprawa, a wybór książek jest ogromny. Zaczynam przekonywać się też do audiobooków, szczególnie dobrze mi się słucha, podczas układania puzzli. Ostatnio naszła mnie ogromna ochota właśnie na puzzle i naprawdę miło do nich wrócić!

Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl



Komentarze

  1. Fajnie, że takie zróżnicowanie gatunkowe się u Ciebie pojawiło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle czytelniczo nie próżnujesz. :) Piękny wynik. U mnie grudzień był dość ubogi w książki.

    Zaczytanego 2021! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, ile historii udało Ci się poznać! :) Ja sięgam ostatnio często po podcasty kryminalne, a puzzle to świetna zabawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podcastu kryminalnego jeszcze nie słuchałam. Ale może spróbuję, masz jakiś, który szczególnie warto poznać?

      Usuń
  4. Książki nr 1,2, 8, 9 planuję przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maybe someday szczególnie polecam! Chociaż Asystentka i To, co zostawiła też są świetne

      Usuń
  5. Mi się Porwana Pieśniarka bardzo poodbała co było dość zdumiewiające bo nie sądziłam że historię o trolach można opowiedzieć na nowo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej czytałam Królestwo mostu tej autorki, to byłam dosyć pozytywnie nastawiona :D Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się kolejne tomy!

      Usuń
  6. Ciekawie wyglądał twój grudzień 😃

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też mam wielką ochotę na ukladanie puzzli zwłaszcza w okresie zimowym. :)
    To co zostawiła to świetna książka, jedna z lepszych tego gatunku jakie czytałam.
    Porwana pieśniarka urzekła mnie niecodzienną tematyką, a Maybe someday niestety dosyć mocno mnie rozczarowała. :/
    Pozdrawiam ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie sięgnęłam po żadną świąteczną w tym roku, w ogóle mało czytałam w grudniu, ale te opowiadania czytałam parę zim temu i też miło je wspominam!

    OdpowiedzUsuń
  9. O, widzę sporo tytułów, które sama kiedyś czytałam :) Szczególnie dobrze wspominam Pieśniarkę i Maybe someday.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę dobre książki, już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugi tom Pieśniarki :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n