Przejdź do głównej zawartości

Wrzask-Lynette Noni

Szept Lynnette Noni zachwycił mnie praktycznie od pierwszych stron. Minął ponad rok, odkąd go czytałam, a nadal dosyć dobrze go pamiętam. Na Wrzask czekałam z niecierpliwością, szczególnie po niespodziewanym zakończeniu pierwszej części.


MOGĄ POJAWIĆ SIĘ SPOILERY DO 1 TOMU

Po ucieczce z Lengardu – podziemnego ośrodka rządowego – Alyssa Scott zna już swój dar. Jest Mówiącą. Jest Kreatorką, a nie – potworem.
Jednak w laboratorium szalonego, śmiertelnie niebezpiecznego naukowca Kendalla Vanika zostali jej przyjaciele i Landon Ward, który nauczył ją kontrolować jej dar, który ją okłamał, którego...

Alyssa desperacko pragnie ich ocalić, ocalić musi także resztę świata. Jednak każdy kolejny jej ruch grzęźnie w pajęczynie kłamstw i sekretów, aż w końcu sama zaczyna wątpić we wszystko, w co dotychczas wierzyła. A jej pamięć głęboka uwalnia fragmenty wspomnień, także tych bolesnych o śmierci rodziców. Rozpoczyna więc wojnę o przyjaciół, o świat i odzyskanie kontroli nad swoim życiem. W tym starciu sprzymierzeńcy stają się wrogami, a wrogowie –sprzymierzeńcami. Alyssa może być pewna tylko dwóch rzeczy: jeśli chodzi o Mówiących, nic nie jest takie, jak się wydaje, a jedyną osobą, której może ufać, jest ona sama
Opis pochodzi od wydawcy

On nie może wiedzieć, że słowa są wszystkim, czego zawsze jestem świadoma. One są życiem. One są śmiercią.

Ta książka idealnie wpasowuje się w schemat fantastyki młodzieżowej z lat 2010-2015, który mam w głowie. Przypominała mi trochę Dotyk Julii, miała podobny klimat. I dla mnie to było super, uwielbiam taki styl. Poczułam się, jakbym wróciła do moich początków z tym z gatunkiem. Znowu czułam po prostu czystą przyjemność z czytania.

Na początku nie byłam przekonana do tego tomu, nie mogłam się wgryźć. Może była to też kwestia powolnej akcji. Jednak w drugiej połowie ruszyła już na całego. I wtedy już nie mogłam się oderwać. 

Alyssa jest absolutnie typową bohaterką. Gdyby istniało bingo głównej bohaterki, odhaczyłaby większość punktów. Jest wyjątkowa, dobra, lekko naiwna,walczy do końca, nie wie kiedy odpuścić, chce uratować świat. I pewnie w każdym innym wypadku, musiałabym trochę ponarzekać, że jest nudna, nieciekawa. Ale do tej książki pasowała idealnie. Co ważne, w tym wszystkim nie była irytująca. Nie była najmocniejszą częścią książki, ale lubiłam ją i kibicowałam jej.

Pragnie ci przypomnieć, jak bardzo jesteś silna i że nie potrzebujesz zdolności Mówienia, by twoje słowa były potężne. Słyszy cię, nawet kiedy milczysz. 

Lynette Noni przedstawiła nam sporo bohaterów pobocznych, z których większość bardzo polubiłam. Potrzebuję więcej Keedy, Arryn, Enzo, Pandory, Cami i oczywiście Warda! W dodatku wszyscy mają inne moce, i  z tym fantastycznym aspektem autorka też sobie świetnie poradziła. Z całym wykreowaniem zasad oraz rodzajów Mówienia. Jest to dosyć typowy motyw fantastyczny, jednak jeden z moich ulubionych. 

Druga część tej książki to było coś niesamowitego. Akcja była tak szybka i wartka, że nie nadążałam. Było milion zwrotów akcji, że czasami musiałam się odrywać, żeby zamknąć buzię i przetrawić to, co się właśnie wydarzyło. Autorka sprawnie myliła i wprowadzała na niewłaściwy tor, by po chwili zaserwować zaskoczenie. W pewnym momencie nie wiedziałam już komu ufać, bo zewsząd otaczały nas tajemnice i zagadki, na których rozwiązanie kazała nam czekać. 

Odpowiedzi nadejdą, Alysso Scott. A wtedy pożałujesz, że w ogóle ich szukałaś

Zakończenie co prawda szokujące, jednak nie jestem zwolenniczką takiego wyjaśniania spraw. Każdy już dobrze wie, jak kończą się monologi złoczyńcy w stylu Dundersztyca. I nie jest to zbytnio ciekawe. 

Jest to naprawdę świetna seria, która wywołuje we mnie mnóstwo ciepłych uczuć. Żałuję, że w Polsce tak mało się o niej mówi. Na pewno jest wiele osób, które zachwyciłaby tak jak mnie. 

Autor: Lynette Noni
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 474
Cykl: Szept (tom 2)
Data wydania: 13.04.2022
Moja ocena: 8/10

Za książkę dziękuję wydawnictwu Uroboros


Komentarze

  1. Na razie nie czuję zainteresowania tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem, więc raczej nie mam w planach przeczytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słuchałam pierwszego tomu - chyba zaczynałam 2 czy 3 razy, bo nie mogłam się wgryźć. Ogólnie spodobało mi się. Fakt, Alyssa jest typowa, ale ten klimat 2015 roku w książkach to coś, co lubię :D Taki książkowy odpowiednik filmow z lat 2000-2005 :D Sporo wad, ale i tak się kocha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Przyjemność z czytania przyćmiewa te wszystkie minusy, które można wymienić

      Usuń
  4. Zupełnie nie mój gatunek czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n