Na progu zła to thriller autorstwa Louise Candlish, która w Polsce jest znana głównie z powieści obyczajowych, chociaż na swoim koncie ma również dwa inne thrillery. Po ukończeniu anglistyki na University College London pracowała jako copywirterka i redaktorka książek artystycznych.
Tytuł: Na progu zła
,,Taka właśnie jest Polly-zawsze wie, co się wydarzy i ma co do tego całkowita pewność. Wydaje jej się, że widziała już wszystko. Ale teraz nawet ona przyznaje, że tego nigdy by nie przewidziała."
Moim zdaniem bohaterowie byli dobrze wykreowani. Nie byli idealni, oboje mieli wady, ale nie takie, które by mnie irytowały. Fi była opiekuńczą, dobrą mamą, dla której szczęście dzieci było najważniejsze. Bram również nie raz udowodnił, że mimo jako mąż zawalił, to kochał dzieci i naprawdę się starał. Uważam, że jest to naprawdę ciekawa postać i mimo tego co robił potrafiłam wykrzesać do niego trochę empatii. Nie czuję potrzeby czepiania się do czegokolwiek, bo charakter Brama, nawet jakby mnie irytował, wiedziałam, że jest zamysłem autorki i wpływa na fabułę. Coś w jego przyszłości się stało, przez co zachowuje się tak i tak, ma taki charakter, przez który zrobił to i to, więc jest ciąg przyczynowo-skutkowy i wszystko na siebie wpływa. Wydaje mi się, że jest to konsekwentnie utrzymane, a zarazem przeszłość nie jest rozgrzebywana, jedynie delikatnie wspomniana, a fabuła przez cały czas skupia się na głównym problemie i jego wszystkich odnogach.
To bardziej taka dygresja, nie wiem czy też tak macie, ale w pewnym momencie tak się wczułam, że gdy odeszłam od książki nadal czułam się przygnębiona i dopiero później zorientowałam się, że przecież nie mam powodu, to nie moje życie, nie muszę się martwić😅Napiszcie jeśli wam też takie coś się zdarza, nie chcę być jedyna haha
Tytuł: Na progu zła
Autor: Louise Candlish
Wydawnictwo: Muza SA
Liczba stron:510
Gatunek: Thriller
Data wydania: 15.04.2020
Fiona Lawson wraca z kilkudniowego wyjazdu i zastaje obcych ludzi, którzy wprowadzają się do jej własnego, wartego miliony funtów domu. Jest przekonana, że zaszło jakieś nieporozumienie, ale oni upierają się, że legalnie kupili ten dom. Do tego nie ma pojęcia gdzie podziały się jej wszystkie meble i rzeczy. Zrozpaczona próbuje wyjaśnić sytuację i dzwoni do swojego męża, Brama. Od jakiegoś czasu żyją w separacji, ale mają układ nazywany "czuwanie nad gniazdem" czyli w tygodniu Fi mieszka w ich domu na przedmieściach Londynu i zajmuje się synami, a w wekeendy wymieniają się i Bram spędza czas z chłopcami, a kobieta przenosi się do specjalnie wynajętego mieszkania. Mężczyzna jednak nie odbiera i jak się okazuje przepadł bez wieści, tak samo jak pieniądze ze sprzedaży domu.
,,Zawsze uważałem, że odkrywanie czegoś na nowo jest o wiele przyjemniejsze niż ten pierwszy raz, bo można doświadczyć więcej, nie rozpraszając się nowością. Czy nie dlatego ludzie wyjeżdżają na wakacje w te same miejsca, wracają do dawnych partnerów albo postanawiają zamieszkać tam, gdzie spędzili dzieciństwo, chociaż mają wiele innych możliwości do wyboru?"
Książka jest podzielona aż na cztery rodzaje perspektyw. Dwie należą do Brama Lawsona, jedna jako plik Word w którym tłumaczy wszystko co zaszło, a w drugiej wszechwiedzący narrator opowiada co mężczyzna robi w obrębie czasu kiedy jego zrozpaczona żona dowiaduje się o sprzedaży domu.
Pozostałe dwie opowiadają o Fi, jedna również jest teraźniejsza, w narracji trzecioosobowej, gdzie dopiero wraca do Londynu i dowiaduje się o całym zajściu, a druga to jej historia, którą opowiada na podcaście Ofiary, gdzie pokrzywdzone osoby opisują swoje przejścia przestrzegając przed różnego rodzaju przekrętami swoich słuchaczy. Co do tej ostatniej perspektywy, ciekawe są jeszcze komentarze osób trzecich, słuchaczy tego podcastu, które co prawda nie wnoszą nic do fabuły, ale uważam, że w fajny sposób przedstawiają różne opinie.
Może to brzmi, jakby ta książka była bardzo zawiła, ale tak nie jest. Ja nie miałam żadnego problemu, żeby się w niej odnaleźć.
Najgorsze co mogę zarzucić tej książce to różnego rodzaju przestoje, zbyt dużo wątku obyczajowego i momentami bardzo wolna akcja, podczas której nie działo się nic ciekawego. I to wszystko sprowadza się do tego, że trochę mi się dłużyła. No i nierównomiernie rozłożona akcja, bo w ostatnich 50 stronach działo się więcej niż przez poprzednie 450.
Pod koniec zadziało się naprawdę dużo. Akcja gnała jak szalona, że nie można było się oderwać i musiałam już odczytać do końca. Budowanie napięcia też było fajne, na końcu niektórych rozdziałów. Przykład o co mi chodzi macie w cytacie poniżej.
Pod koniec zadziało się naprawdę dużo. Akcja gnała jak szalona, że nie można było się oderwać i musiałam już odczytać do końca. Budowanie napięcia też było fajne, na końcu niektórych rozdziałów. Przykład o co mi chodzi macie w cytacie poniżej.
,,Taka właśnie jest Polly-zawsze wie, co się wydarzy i ma co do tego całkowita pewność. Wydaje jej się, że widziała już wszystko. Ale teraz nawet ona przyznaje, że tego nigdy by nie przewidziała."
Moim zdaniem bohaterowie byli dobrze wykreowani. Nie byli idealni, oboje mieli wady, ale nie takie, które by mnie irytowały. Fi była opiekuńczą, dobrą mamą, dla której szczęście dzieci było najważniejsze. Bram również nie raz udowodnił, że mimo jako mąż zawalił, to kochał dzieci i naprawdę się starał. Uważam, że jest to naprawdę ciekawa postać i mimo tego co robił potrafiłam wykrzesać do niego trochę empatii. Nie czuję potrzeby czepiania się do czegokolwiek, bo charakter Brama, nawet jakby mnie irytował, wiedziałam, że jest zamysłem autorki i wpływa na fabułę. Coś w jego przyszłości się stało, przez co zachowuje się tak i tak, ma taki charakter, przez który zrobił to i to, więc jest ciąg przyczynowo-skutkowy i wszystko na siebie wpływa. Wydaje mi się, że jest to konsekwentnie utrzymane, a zarazem przeszłość nie jest rozgrzebywana, jedynie delikatnie wspomniana, a fabuła przez cały czas skupia się na głównym problemie i jego wszystkich odnogach.
To bardziej taka dygresja, nie wiem czy też tak macie, ale w pewnym momencie tak się wczułam, że gdy odeszłam od książki nadal czułam się przygnębiona i dopiero później zorientowałam się, że przecież nie mam powodu, to nie moje życie, nie muszę się martwić😅Napiszcie jeśli wam też takie coś się zdarza, nie chcę być jedyna haha
Podsumowując: Uważam, że to serio dobra książka. Może nie thriller, bo nad trzymaniem, a nie tylko budowaniem napięcia autorka mogłaby trochę popracować, ale książka jak najbardziej. Bohaterowie dla mnie na plus, wszystko ze sobą gra, nawet te różne perspektywy w których nie sposób się pogubić.
Moja ocena:8/10
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Muza
Natalia
Bookstagram: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl
Moja ocena:8/10
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Muza
Natalia
Bookstagram: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt: zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl
Bardzo intryguje mnie ta książka. Zagadka, dużo pytań. Małżeństwo w separacji... Ale trochę się boję tych aż czterech perspektyw narracyjnych. Nie lubię takiego rozczłonkowania...
OdpowiedzUsuńDla mnie to był właśnie plus, przez to książka nie była taka statyczna. Poza tym odnalezienie się w nich nie jest problemem, nie są zagmatwane
UsuńFabuła mega intrygująco! :) Aczkolwiek wole ksiązki bardziej trzymające napieciu!
OdpowiedzUsuńRozumiem, budowanie napięcia jest całkiem niezłe, ale autorka mogłaby bardziej się postarać, żeby je podtrzymać :D Ale mimo tego uważam, że to dobra książka
UsuńMuszę przyznać, że zaskoczyłaś mnie – nie wiedziałam, że u nas głównie popularność zyskały obyczajowe powieści autorki. Sama fabuła brzmi intrygująco! I ten cytat – cudo. Dobrze wykreowani bohaterowie są na wielki plus i pędząca akcja, mimo poprzednich mankamentów. Wszędzie teraz głośno o tej książce, ale Twoja recenzja mnie przekonała, by znaleźć dla niej czas :)
OdpowiedzUsuńCudownie! Bardzo się cieszę, że udało mi się cię przekonać :D Popularność to może zbyt duże słowo, ale jak sprawdzałam to w Polsce najwięcej jest wydanych jej powieści obyczajowych, chociaż Na progu zła już odnosi większy sukces :)
UsuńNie planowałam czytać tej książki, ale sprawiłaś, że zmieniłam zdanie. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę!
UsuńJeśli będę miała możliwosć to do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńZ każdą kolejną recenzją jestem tej książki bardzo ciekawa, zwłaszcza tego jak wykorzystany został przez autorkę potencjał fabuły. Okładka w ogóle bardzo przypomina mi "Dziewczynę z pociągu"... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
O ja w ogóle jakoś nie skojarzyłam podobieństwa :D Myślę, ze warto sięgnąć :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Właśnie jestem w 1/4 lektury. Na razie jeszcze nie wiem, co o niej myślę, ale chyba mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa
Super :D
UsuńZaciekawiła mnie ta historia i bohaterowie. Szkoda, że akcja nie toczy się szybko i są przestoje, ale mam wielką ochotę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i tak warto sięgnąć :D
UsuńSzkoda, że nie ma w tej książce większego napięcia, ale myślę, że i tak dam jej szansę. Sprawdzę czy mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńSuper, jestem ciekawa twojej opinii :D
UsuńNo właśnie z tym thrillerem to trochę za dużo powiedziane. Jestem już w połowie, naprawdę nastawiłam się na thriller, a tam napięcia prawie wcale :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, chociaż pod koniec jest trochę ciekawiej. Czekam na twoją opinię!
UsuńCzęsto książki są kategoryzowane jako thrillery, a okazuje się, że są obyczajówkami z elementami thrillera, a ja lubię dreszczowce z prawdziwego zdarzenia! :)
OdpowiedzUsuńNo to raczej nic dla ciebie. Ja dawno nie czytałam prawdziwego, trzymającego w napięciu thrillera, a mam wielką ochotę
Usuń