Przejdź do głównej zawartości

[PRZEDPREMIEROWO] Ostatni lot-Julie Clark


Tą książką byłam już mocno zaintrygowana, gdy w ramach akcji promocyjnej dostałam bilet widoczny na zdjęciu powyżej. Już wtedy wiedziałam, że bardzo chcę ją przeczytać. Liczyłam na niesamowity, trzymający w napięciu thriller, którego dawno nie miałam okazji czytać. I nie zawiodłam się.

Tytuł: Ostatni lot
Autor: Julie Clark
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 03.06.2020
Liczba stron: 433
Gatunek: thriller, sensacyjny

Dwie kobiety. Dwa loty. Jedyna szansa, żeby zniknąć. 

Dwie zdesperowane kobiety zrobią wszystko by zmienić swoje życie. 

Clarie wiedzie idealne życie u boku Rory'ego, z pozoru wspaniałego męża. Jest zamożny, ambitny i powszechnie szanowany. Chce iść w ślady zmarłej matki, kochanej przez wszystkich Marjorie Cook i już niedługo również planuje zacząć swoją karierę polityczną. Nikt jednak nie wie, że za zamkniętymi drzwiami Rory jest zupełnie innym człowiekiem. Łatwo wpada w złość i wyładowuje swoją agresję na żonie. Clarie boi się zrobić chociaż jeden krok źle, bo ze wszystkich stron jest obserwowana przez oddanych pracowników jej męża, którzy powiedzą mu o jej każdej pomyłce. Clarie jednak nie chce tak żyć i w sekrecie planuje ucieczkę. 

Podróż służbowa, w którą wysyła ją Rory to dla niej szansa, by wyjechać i już nie wrócić. Jednak plany się zmieniają i to Rory ma jechać do  Detroit, a Clarie to Portoryko. Jest przerażona i nie wie co robić. Na lotnisku jednak szczęśliwym trafem spotyka Evę. Kobieta jest tak samo zdesperowana, żeby zniknąć, więc podejmują spontaniczną decyzję i zamieniają się biletami. Eva jako Clarie Cook poleci do Potoryko, a Clarie ucieknie do Oakland. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nikt nie zorientuje się, że niewłaściwe pasażerki wsiadły do samolotu.


Dopiero po wylądowaniu na miejscu Clarie dowiaduje się, że samolot lecący do Potoryko uległ katastrofie. Teraz Clarie może zacząć nowe życie w tożsamości Evy, gdzie każdy myśli, że zmarła w katastrofie. Jednak kobieta nie wie, że Eva miała mnóstwo sekretów, a przybranie jej tożsamości wiąże się z niebezpieczeństwem.



 ,,Tożsamość to dziwna rzecz. Czy jesteśmy tymi osobami, za które się uważamy, czy też liczy się to, jak widzą nas inni? Czy oceniają nas przez pryzmat tego, co chcemy im pokazać, czy może raczej skupiają się na tym, co usilnie staramy się ukryć?"

Porywająca historia, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Naprawdę potrzebowałam dobrego thrillera, a Ostatni lot jest tego idealnym przykładem. Może nie jestem obyta w gatunkach sensacyjnych, ale ta fabuła intrygowała i przyciągała mnie już od pierwszego przeczytania opisu. Wydała mi się wyjątkowa. I tutaj dużo się nie pomyliłam, bo właśnie taka jest ta książka. 

Wątki są z perspektywy obu kobiet, poznajemy teraźniejszość Clarie i przeszłość Evy. Na początku jest jeszcze kilka rozdziałów z przygotowywania Clarie do zniknięcia, ale szybko się kończą. Sprawa z Evą dręczy nas do samego końca, bo nie mamy pojęcia, co się z nią stało. Julie Clark nie daje nam jednoznacznych odpowiedzi, tylko jedynie rzuca wskazówki, po których możemy wysnuć własne przypuszczenia. Dowiadujemy się tego dopiero na samym końcu, w ostatnim rozdziale.

               
                                                            "Ona jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że już niedługo dołączy do grona zaginionych, a ja rozpłynę się w powietrzu i nie                                                   pozostanie po mnie żaden ślad."


Obie kobiety są niesamowitymi i silnymi bohaterkami. Miały odwagę, by zawalczyć o lepsze życie, w którym mogłyby odetchnąć pełną piersią bez obaw. Wyrwały się z błędnego koła, w którym tak dużo osób tkwi. I nieważne czy chodzi o przemoc domową w przypadku Clarie, czy o problemy Evy. Obie kobiety były tak z pozoru różne, a jednak coś je połączyło. Marzyły o tym samym.
Nie liczyło się, że w jednej chwili, decydując się na ucieczkę, traciły wszystko, co miały. Majątek, dom, a nawet i tożsamość. Wolność była dla nich znacznie ważniejsza. 

Bardzo ważny i kluczowy jest wątek przemocy. Tego, jak Clarie mimo usilnych prób uwolnienia się od despotycznego męża, nie mogła tego zrobić i musiała uciec  się do ostateczności. On miał coś, co potrafi załatwić wiele. Pieniądze, dobre imię i powszechny szacunek. To wystarczyło, żeby kobieta była od razu na przegranej pozycji. Wstrząsające było, jak niektórzy pracownicy widzieli co dzieje się z Clarie, doskonale byli świadomi, że Rory jest apodyktyczny, ale nikt z tym nic nie zrobił. Zresztą, co mieliby zrobić, gdy to Rory był ich szefem i miał władzę.

Oprócz tego jest tutaj cudowny wątek przyjaźni. Głównie urzekł mnie w przypadku Evy i Liz. Eva nikogo do siebie nie dopuszczała, ale jednak Liz przedarła się przez jej mur i dała jej zasmakować normalności.

Książka cały czas trzyma w napięciu. Razem z Clarie bałam się, że ktoś odkryje kim jest i razem z nią przeżywałam każdy błąd, który mógł mieć okropne skutki.


,,Jeśli będziesz wystarczająco uważna, zawsze dostrzeżesz jakieś rozwiązanie. Musisz jednak znaleźć w sobie odwagę, żeby je zobaczyć. "


Podsumowując: Fantastyczna powieść, zdecydowanie warta przeczytania! Gdy sięgnęłam, długo nie mogłam się oderwać, a kartki dosłownie mi przelatywały. Jak najbardziej polecam.

Moja ocena: 9/10

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Muza

Komentarze

  1. To na pewno jest coś dla mnie interesuję się takimi książkami.

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie! Mam nadzieję, że będziesz miała tak samo pozytywne wrażenia jak ja

      Usuń
  2. Czytałam już kilka recenzji tej książki i bardzo mnie zaciekawiła. Będę miała ją na uwadze. Zapisałam sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę przeczytać ten tytuł, ale niestety nie załapałam się na egzemplarz recenzencki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość często ostatnio słyszę o tej książce, ale zdecydowanie chcę ją przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Czeka u mnie na półce, więc niedługo i u mnie pojawi się recenzja. Mam nadzieję, że mi się spodoba tak jak tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie sięgam zbyt często po takie książki, ale ta wydaje się być ciekawa :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna promocja książki. Intrygujące i zachęcające do lektury, która wydaje się być bardzo wciągająca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialna akcja promocyjna! Wydawnictwa nie próżnują :)
    Sama fabuła, jak i postacie bohaterek intrygują niesamowicie. Dzięki temu, wydaje mi się, że powieść pochłonęłaby mnie równie mocno, jak Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się!Takie rzeczy zdecydowanie zachęcają do przeczytania :D A książkę oczywiście bardzo polecam

      Usuń
  9. no brzmi bardzo zachęcająco :D jestem nią zainteresowana :D

    OdpowiedzUsuń
  10. To już trzecia recenzja tej książki, która daje jej 9/10. Czy mogłabym nie zapisać jej tytułu po tak świetnych ocenach? Oczywiście, ze nie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n