Przejdź do głównej zawartości

Wyklęta królowa-Emily R. King

Wyklęta królowa to trzeci tom serii Setna królowa. W lipcu ma ukazać się już ostatnia część tego cyklu czyli Waleczna królowa.

Autor: Emily R. King
Tytuł: Wyklęta królowa
Wydawnictwo: Kobiece Young
Liczba stron: 368
Data wydania: 15.04.2020

Demon wywołany w poprzednim tomie przez Ashwina pod postacią dawnego męża Kali-radży Tarka zbiera armię i zmierza ku pałacowi, by odbić imperium spod władzy Hastina.

Kali razem z przyjaciółmi ucieka za morze szukając schronienia i pomocy w Lestarii. Teraz gdy demon radża naznaczył ich zdrajcami imperium muszą uważać. Do tego Kali nie odzyskała pełnej sprawności po pojedynku z demonem i ma w sobie jego truciznę, która tłumi jej ogniste moce i sprawia, że ogarnia ją nieprzemijający chłód uniemożliwiający normalne funkcjonowanie. W rodzinnym kraju Indah, próbują stworzyć plan uratowania imperium.
Ryzykując utratę najlepszych przyjaciół, Kalinda sprzymierza się z tymi, którym nie ufa. To jedyny sposób, aby pokonać demona, odzyskać imperium i przywrócić pokój w rozdartym narodzie.

,,Każdy żołnierz miewa chwile zwątpienia w walce, ale jeszcze nigdy nie czułem się tak bezradny. Otoczony rodziną, mam do stracenia coś więcej niż własne życie. Mogę stracić ludzi, dzięki którym warto żyć."

Jeśli ktoś nie czytał poprzednich tomów uprzedzam, że mogą się pojawić spoilery.

Zwykle nie rozwodzę się nad okładkami, ale teraz muszę. Jestem zachwycona jak wszystkie ślicznie ze sobą współgrają i prezentują się na półce. A te wzroki, które widać pod słońce naprawdę dużo dodają.

Na początku ciężko było mi się wgryźć, ale jak już się wciągnęłam to na całego. Miałam taki problem przy każdym z tomów. Taka moja mała rada, nie zwlekajcie zbyt długo z sięgnięciem po kolejny tom tej serii, nieważne czy drugi czy trzeci. Ja sama miałam długą przerwę między pierwszy a drugim i początek był dla mnie ciężki, bo praktycznie nie pamiętałam bohaterów ani co się wydarzyło. Jest tego tak dużo, że po prostu się nie da. Tutaj na szczęście nie miałam aż takich problemów, bo odstęp między wydawaniem poszczególnych tomów jest niewielki.

Akcja jest prowadzona dwutorowo. Jest perspektywa Kali i Devena. Sprawia to, że naprawdę jest ciekawie. Nawet jeśli w jednej perspektywie jest jakiś przestój, to druga nadrabia.

Świetnie wykreowane postacie są z pewnością jednym z najważniejszych aspektów tej książki. Silna Kalinda, waleczny, lojalny Deven  i nawet lekko ciapowaty Ashwin  da się lubić. Naprawdę bohaterowie są dla mnie jednym z najważniejszych elementów książki, a tutaj przy ich tworzenia Emily R. King spisała się na medal. Szczerze mówiąc uwielbiam każdego i po śmierci każdego z bohaterów, nawet tych mniej istotnych czułam/czułabym smutek. Miałam wrażenie, że są oni tak prawdziwi i autentyczni, a ich wykreowani w żadnym stopniu nie jest wymuszone. Z każdym tomem czuję coraz większe przywiązanie.


Kali przez te 3 tomy przebyła długą drogę, przeżyła mnóstwo ciężkich chwil. Aż miło bylo obserwować rozwój tej postaci. Ja naprawdę mam nadzieję, że w tym ostatnim tomie Emily R. King da już jej spokój i dostanie swoją upragnioną beztroskę z ukochanym u boku. Świetne jest to, że bohaterowie zachowują się zgodnie z ich charakterem, niby oczywiste, ale wiele autorów o tym zapomina. Nie jest bezpodstawnie opisane, że powiedzmy Deven jest lojalny, ale nigdzie nie widzimy, żeby te cechy się objawiały. Tutaj doskonale dostrzegamy to w jego codziennym zachowaniu.

Nadal trwa trójkąt miłosny zaczęty w drugim tomie. Ale nie przejmujcie się, jeśli nie lubicie wątków romantycznych. Trójkąt szybko się wyjaśnia, a nasza para nie jest przesłodzona. Oprócz głównego wątku romantycznego są dwa poboczne, które też uwielbiam! Ma to na pewno związek z moimi pozytywnymi uczuciami co do samych bohaterów, ale uważam, że Natesa i Yatin oraz Idah i Pons są przeuroczymi parami i z całego serca im kibicuję.

Jestem zachwycona stworzeniem tego świata, historii, legend, wierzeń, kultury w różnych krajach-no coś cudownego. Chociaż momentami można czuć zagubienie i nie do końca się w tym orientować, bo z każdym tomem przybywa tych informacji.

Jak zwykle koniec zostawia pozytywny niedosyt, w każdym tomie autorka zawraca akcję tak, żeby nie wszystko się wyjaśniło i chciało się sięgnąć po kolejny tom.

Podsumowując: Zdecydowanie jest to świetna seria. Jeśli lubicie lekko indyjskie klimaty z magicznymi wątkami, to będzie to coś dla was. Do tego bohaterowie jak i fabuła są świetne.

Moja ocena:8/10

Komentarze

  1. Może jak uzbieram znowu w skarbonce przeznaczonej na książki pieniądze to zakupię tę trylogię, bo może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W lipcu wychodzi jeszcze ostatni, czwarty tom :D Więc będziesz musiała dłużej pozbierać, ale wydawanie pieniędzy na książki, jest jednym z najprzyjemniejszych sposobów ich wydawania

      Usuń
  2. Okładki faktycznie bardzo ładne. Przyciągają wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coraz bardziej ciekawi mnie cykl. Bardzo możliwe, że dam mu szansę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się interesująco, ale jeszcze nie wiem :D

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem, to zupełnie nie moje klimaty czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. no za tymi indyjskimi klimatami to tak nie do końca po drodze :P ale nie mówię nie, bo trochę mnie zaciekawiłaś tą recenzją :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Najbardziej cenię sobie w książkach dobrze wykreowane postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To może być dla mnie naprawdę ciekawa seria. Z chęcią dam jej szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n