Riley Sager to autor, którego polubiłam już przy Zamknij wszystkie drzwi. Pomimo różnych opinii, mi naprawdę się podobało! Dlatego przed sięgnięciem po Tylko przetrwaj noc, nie wahałam się ani trochę. I była to świetna decyzja.
Charlie po tym jak jej przyjaciółka i współlokatorka Maddy została zamordowana, nie może się pozbierać. Ma wyrzuty sumienia i czuje, że mogła temu zapobiec. To już nie pierwsza ofiara, grasującego w okolicy Kampusowego Zabójcy. Charlie wie, że dłużej nie da rady studiować i mieszkać w akademiku bez Maddy. Jak najszybciej musi stąd wyjechać i wrócić w rodzinne strony. W desperacji zamieszcza ogłoszenie z prośbą o transport. Szczęśliwie spotyka Josha, który jedzie w tę samą stronę i zgadza się na wspólną podróż.
Jednak im dalej mkną przez pustą autostradę, w środku nocy, tym bardziej podejrzany się wydaje. Charlie zaczyna się zastanawiać, czy to głowa płata jej figle, czy naprawdę podróżuje razem z mordercą.
,,A jeśli Charlie nauczyła się czegoś z filmów, to tego, że nie niewiele jest rzeczy niebezpieczniejszych od kogoś, kto nie ma nic do stracenia."
Klimat tej książki jest świetny! Noc, pusta autostrada, lata 90 i piosenki Nirvany w tle. To wszystko przyciągało mnie niczym magnez i sprawiało, że z trudem się odrywałam. Pierwsza część tej książki była niesamowicie fascynująca. Razem z Charlie szukałam wskazówek i gubiłam w tym, co jest prawdą, a co wymysłem jej głowy. I gdy już zaczęłam się bać, że będzie zbyt nudno, bo ile akcji można zmieścić w tym samym miejscu w jedną noc, okazuje się, że nie wiemy już nic. Bo wszystko drastycznie się zmienia.
Bardzo podobało mi się to, że akcja działa się w Stanach w latach 90. Bez telefonów komórkowych, z płytami CD i starymi zajazdami. Fani filmów również się tutaj odnajdą, bo przywoływane jest parę znanych tytułów, a Charlie często do nich nawiązuje.
Początek i koniec-nie mam się do czego przyczepić. Ale w środku trochę nie wszystko mi zagrało. A najbardziej przeszkadzało mi irracjonalne i niezrozumiałe zachowanie Charlie. Polubiłam ją jako bohaterkę, ale czasami miałam ochotę nią potrząsnąć. Była jak typowa postać z jakiegoś horroru, bez grama zdrowego rozsądku, która aż prosi się o śmierć. Gdyby nie ta absurdalność przy niektórych wydarzeniach byłoby o wiele lepiej.
Było kilka ciekawych plot twistów, których nie przewidziałam, a które postawiły mój mózg na jeszcze wyższe obroty. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się prawdy, która okazała się zupełnie inna niż moje domysły.
Czytało się naprawdę świetnie i szybko. Książka cały czas trzymała mnie w napięciu i zmylała tropy. Była intrygująca, momentami pogmatwana i hipnotyzująca.
,,Tak to już jest z filmami. Są cudowne, piękne i zdumiewające. Ale nie są jak życie, które jest cudowne, piękne i zdumiewające w zupełnie inny sposób.
A także popaprane.
I skomplikowane.
Czytałam naprawdę różne opinie o tej książce, więc jeszcze się zastanowię nad jej lekturą.
OdpowiedzUsuńWłaśnie też widzę ciągle skrajne opinie, albo ktoś uwielbia, albo bardzo nie lubi. Dlatego najlepiej samemu się przekonać :)
UsuńUwielbiam, gdy książka cały czas trzyma w napięciu. Chętnie zapoznam się z tą lekturą.
OdpowiedzUsuńMi również "Zamknij wszystkie drzwi" się podobało, ale czekam na wbicie w fotel przez Sagera. Może książka "Tylko przetrwaj noc" by mi tego dostarczyła? :)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie gwarantuję, ale mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńBrzmi ciekawie, lubię takie książki, na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś, jestem już w połowie audiobooka. Nie mam pojęcia w którą stronę pójdzie zakończenie. To on czy jednak nie? Autorka świetnie myli tropy i wprowadza tą niepewność. Muszę potem sięgnąć po resztę jej książek.
OdpowiedzUsuńWg początek bardzo skojarzył mi się z filmem który kiedyś oglądałam (nie pamiętam tytułu) Też nieznajomi jechali przez Stany a bohaterka zaczęła mieć wątpliwości co do intencji swojego kierowcy. Tylko że tam to się rozwinęło w nadprzyrodzoną stronę i pojawiły się niepotrzebnie duchy. A bohater był stalkerem a nie mordercą.
Hmm, może autorka zaserwuje zwrot akcji że kimś się okaże ale nie będzie kampusowym mordercą? Nie gdybam już i wracam do lektury. Dam znać jak spodobało mi się zakończenie :)
W połowie książki poczułam się trochę zawiedziona gdy pojawił się rozdział z perspektywy Josha. Obawiałam się że autor już nie utrzyma napięcia i niczym nie zaskoczy. A jednak mu się udało! (SPOILER choć zaczęłam mieć przeczucie że chłopak bohaterki może nie być taki kryształowy) Bardzo podobał mi się pomysł na dwa zakończenia - filmowe i prawdziwe
UsuńDzięki za polecenie :D Na pewno sięgnę po inne książki autora
Kupiłam sobie na czytnik jedną z jego powieści i jestem jej bardzo ciekawa, mąż czyta i póki co jest zadowolony.
OdpowiedzUsuńMam na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuń