Cześć wszystkim!
Dziś opowiem trochę o książce It ends with us autorstwa Colleen Hoover. Większość osób, w tym ja kojarzy ją z książki Hopeless, która długo królowała w topce książek młodzieżowych na lubimy czytać. Chciałam właśnie Hopeless przeczytać jako pierwsze, ale w moje ręce wpadło It ends with us. No i ja jako miłośniczka romansów( chociaż już powoli zaczyna mnie od nich mdlić) nie mogłam odpuścić.
Tytuł: It ends with us.
Autor: Colleen Hoover.
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 350.
Lily Bloom zaczyna prowadzić kwiaciarnię dla osób, które nie lubią kwiatów. W tym wszystkim zaczyna pomagać jej entuzjastyczna i wesoła Allysa. Dowiaduje się również, że facet, którego pół roku temu po pogrzebie ojca spotkała na dachu na którym postanowiła sobie posiedzieć i pomyśleć jest bratem Allysy. Ryle jest do tego wszystkiego bajecznie bogatym lekarzem, któremu Lily wpadła w oko. Lily jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze. Jednak w ich relacji zaczyna dziać się coś niepokojącego. Bez trudu zauważa to Atlas, dawny przyjaciel Lily, którego przez przypadek spotyka w restauracji w której razem z Ryle'em jedzą obiad. Dawniej Lily pomogła Atlasowi, a teraz sama będzie potrzebowała jego pomocy.
Między rozdziałami czasami wetknięta jest kartka z pamiętnika 16-letniej Lily, którą czyta 24-letnia Lily :D Dowiadujemy się tam właśnie o jej przeszłości, głównie kim był ten tajemniczy Atlas, ale również o sytuacji między rodzicami Lily, która nigdy nie była kolorowa.
Pierwsze spotkanie z tą autorką uważam za udane. Mam nadzieję, że reszta jej książek również będzie w tym typie. Czyli nie dość, że będzie dobrze napisana, będzie dobra fabuła, to jeszcze będzie trudny temat, który będzie zawierał pewien morał. Oby tak było, chociaż po Hopeless nie spodziewam się czegoś odkrywczego. Mam jedynie nadzieję, że nie będzie to wielki młodzieżowy, schematyczny romans.
Fabuła nie była może jakaś wybitna, ale była ciekawa, a najbardziej te momenty kiedy Lily czytała pamiętniki, bo wtedy wiadomo, że były zapisane najważniejsze rzeczy bez jakiegoś wielkiego przedłużania i jej uczucia. Przyznam, że do połowy trochę się dłużyło, było nudnawo i zbyt idealnie. Oczywiście są wątki typowo romansowe, jak niesłychane zbiegi okoliczności czy idealni bohaterowie. Ale Atlas po prostu skradł moje serce. Lily też polubiłam. Była silna umiała walczyć o swoje. A Ryle wiadomo, że był po prostu idealny. Przystojny, troskliwy, czuły bogaty. I gdyby nie ten wątek przemocy z świetnymi przemyśleniami Lily, ta książka byłaby zwykła.
Więc teraz przejdźmy to tych najważniejszych rzeczy.
Nigdy na szczęście nie miałam bliższej styczności z przemocą, ale mam wrażenie że jest bardzo dobrze opisana. Uczucia Lily również. Jaki to jest ból, kiedy osoba, którą tak bardzo się kocha robi coś tak okropnego. Jak się tłumaczy, mówi jak mu przykro, a wtedy się wybacza bo się tą osobę po prostu kocha, Jak Lily bije się z myślami nie wiedząc co zrobić. Bo z jednej strony to co on jej robi jest okropne, ale z drugiej strony przecież wie, że on nie chce i że się kochają. Myślałam, że przemocy będzie więcej, ale Colleen Hoover uświadamia, że mimo że to nie jest tak brutalne jak czasami opisana jest przemoc, to mimo wszystko jest nadal przemoc, to jest złe i to nie powinno się dziać. Pokazuje przemyślenia takiej osoby. Wiele osób sobie myśli, że jeśli ona znalazła by się w takiej sytuacji od razu by odeszła od swojego partnera. Ale mimo, że tak się myśli, to nie zawsze w praktyce się to udaje, bo po prostu uczucia bywają za silne. Ale co ja będę próbować o tym mówić, to trzeba przeczytać, żeby móc samemu przeżyć te emocje. Te chwile kiedy trzeba było wstrzymać oddech, uronić łzę i przemyśleć wszystko. Dodatkowo to wszystko potęguje to, że Colleen Hoover częściowo sytuacje z tej książki czerpała z własnych doświadczeń, bo autorka sama na końcu opowiada, że jej mama była ofiarą takiej przemocy domowej.
To by było na tyle, książka bardzo dobra, ale głównie dzięki temu wątkowi przemocy, który nie był brutalny, ale uświadamia kilka rzeczy.
Do zobaczenia w kolejnym poście!😘
Dziś opowiem trochę o książce It ends with us autorstwa Colleen Hoover. Większość osób, w tym ja kojarzy ją z książki Hopeless, która długo królowała w topce książek młodzieżowych na lubimy czytać. Chciałam właśnie Hopeless przeczytać jako pierwsze, ale w moje ręce wpadło It ends with us. No i ja jako miłośniczka romansów( chociaż już powoli zaczyna mnie od nich mdlić) nie mogłam odpuścić.
Tytuł: It ends with us.
Autor: Colleen Hoover.
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 350.
Lily Bloom zaczyna prowadzić kwiaciarnię dla osób, które nie lubią kwiatów. W tym wszystkim zaczyna pomagać jej entuzjastyczna i wesoła Allysa. Dowiaduje się również, że facet, którego pół roku temu po pogrzebie ojca spotkała na dachu na którym postanowiła sobie posiedzieć i pomyśleć jest bratem Allysy. Ryle jest do tego wszystkiego bajecznie bogatym lekarzem, któremu Lily wpadła w oko. Lily jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze. Jednak w ich relacji zaczyna dziać się coś niepokojącego. Bez trudu zauważa to Atlas, dawny przyjaciel Lily, którego przez przypadek spotyka w restauracji w której razem z Ryle'em jedzą obiad. Dawniej Lily pomogła Atlasowi, a teraz sama będzie potrzebowała jego pomocy.
Między rozdziałami czasami wetknięta jest kartka z pamiętnika 16-letniej Lily, którą czyta 24-letnia Lily :D Dowiadujemy się tam właśnie o jej przeszłości, głównie kim był ten tajemniczy Atlas, ale również o sytuacji między rodzicami Lily, która nigdy nie była kolorowa.
Pierwsze spotkanie z tą autorką uważam za udane. Mam nadzieję, że reszta jej książek również będzie w tym typie. Czyli nie dość, że będzie dobrze napisana, będzie dobra fabuła, to jeszcze będzie trudny temat, który będzie zawierał pewien morał. Oby tak było, chociaż po Hopeless nie spodziewam się czegoś odkrywczego. Mam jedynie nadzieję, że nie będzie to wielki młodzieżowy, schematyczny romans.
Fabuła nie była może jakaś wybitna, ale była ciekawa, a najbardziej te momenty kiedy Lily czytała pamiętniki, bo wtedy wiadomo, że były zapisane najważniejsze rzeczy bez jakiegoś wielkiego przedłużania i jej uczucia. Przyznam, że do połowy trochę się dłużyło, było nudnawo i zbyt idealnie. Oczywiście są wątki typowo romansowe, jak niesłychane zbiegi okoliczności czy idealni bohaterowie. Ale Atlas po prostu skradł moje serce. Lily też polubiłam. Była silna umiała walczyć o swoje. A Ryle wiadomo, że był po prostu idealny. Przystojny, troskliwy, czuły bogaty. I gdyby nie ten wątek przemocy z świetnymi przemyśleniami Lily, ta książka byłaby zwykła.
Więc teraz przejdźmy to tych najważniejszych rzeczy.
Nigdy na szczęście nie miałam bliższej styczności z przemocą, ale mam wrażenie że jest bardzo dobrze opisana. Uczucia Lily również. Jaki to jest ból, kiedy osoba, którą tak bardzo się kocha robi coś tak okropnego. Jak się tłumaczy, mówi jak mu przykro, a wtedy się wybacza bo się tą osobę po prostu kocha, Jak Lily bije się z myślami nie wiedząc co zrobić. Bo z jednej strony to co on jej robi jest okropne, ale z drugiej strony przecież wie, że on nie chce i że się kochają. Myślałam, że przemocy będzie więcej, ale Colleen Hoover uświadamia, że mimo że to nie jest tak brutalne jak czasami opisana jest przemoc, to mimo wszystko jest nadal przemoc, to jest złe i to nie powinno się dziać. Pokazuje przemyślenia takiej osoby. Wiele osób sobie myśli, że jeśli ona znalazła by się w takiej sytuacji od razu by odeszła od swojego partnera. Ale mimo, że tak się myśli, to nie zawsze w praktyce się to udaje, bo po prostu uczucia bywają za silne. Ale co ja będę próbować o tym mówić, to trzeba przeczytać, żeby móc samemu przeżyć te emocje. Te chwile kiedy trzeba było wstrzymać oddech, uronić łzę i przemyśleć wszystko. Dodatkowo to wszystko potęguje to, że Colleen Hoover częściowo sytuacje z tej książki czerpała z własnych doświadczeń, bo autorka sama na końcu opowiada, że jej mama była ofiarą takiej przemocy domowej.
To by było na tyle, książka bardzo dobra, ale głównie dzięki temu wątkowi przemocy, który nie był brutalny, ale uświadamia kilka rzeczy.
Do zobaczenia w kolejnym poście!😘
Komentarze
Prześlij komentarz