Przejdź do głównej zawartości

Obserwuję cię-Teresa Driscoll:Recenzja

Cześć wszystkim!
Dziś opowiem o uwaga uwaga! Thrillerze, a dokładniej Obserwuję Cię. Jakiś czas temu było o niej głośno, ale jakoś się nią nie interesowałam, bo rzadko czytam ten gatunek. Ale jakoś ostatnio rozmawiałam o Natashy Preston,  która podobno ma świetne thrillery, a jako że nie miałam jej pod ręką, a miałam straszną ochotę na thriller to trafiło właśnie na Obserwuję Cię.

Autor: Teresa Driscoll
Tytuł: Obserwuję Cię
Wydawnictwo: SQN
Gatunek: Thriller psychologiczny
Liczba stron: 357


Ella Longfield siedzi w pociągu za dwoma nastoletnimi dziewczynami, stara się nie podsłuchiwać, ale podróż jej się dłuży i nie ma co robić.  Słyszy jak do dziewczyn dosiada się dwójka mężczyzn. Ella na początku z uśmiechem przysłuchuje się ich rozmowie, do momentu gdy mężczyźni mówią że dopiero co wyszli z więzienia. W głowie Elli zapala się czerwona lampka i myśli czy nie spróbować skontaktować się z rodzicami nastolatek i powiedzieć co robią ich córki, bo sama przecież też jest matką. Ostatecznie jednak nic nie robi. Jednak następnego dnia okazuje się że jedna z dziewczyn, Anna zaginęła. Kobieta zgłasza się na policję jako świadek. Jednak to nic nie daje, a gdy nazwisko Elli wycieka zaczyna dostawać nieprzyjemne wiadomości, przez to że nic nie zrobiła. Po roku, gdy Anna nadal się nie odnalazła, a wszyscy nie wiedzą już co mają robić, Ella zaczyna dostawać anonimowe pogróżki do domu, co robi się coraz niepokojące



Książka składa się z 48 rozdziałów i epilogu. Narracja jest trzecioosobowa, rozdziały są przeplatane z 4 perspektyw-świadka czyli Elli, prywatnego detektywa, przyjaciółki i ojca Anny. Głównym wątkiem jest zaginięcie Anny, jednak jest też wiele wątków pobocznych niezwiązanych z śledztwem, tylko z życiem bohaterów, których bardzo dobrze poznajemy.

Jest to bardzo dobra książka. I nie mówię tu thriller, tylko książka nie przez przypadek. Bo pod kątem książki, czyli warsztatu, stylu pisania, języka jest niesamowicie dobra. Język jest normalny i przyjemny, taki zwyczajny, którego używa się na co dzień, jakby autorka była w takiej sytuacji i spisywała słowa jakich się używała. Widać było, że autorka była dobrze poinformowana w sprawach tam poruszanych np: kwiatów, śledztwa czy procedur w policji. Nie wiem czy nie było tam błędów, jednak było dużo szczegółów i można było wywnioskować, że wie o czym pisze.
Jako thriller nie skupiał się na opisywaniu zbrodni, tylko właśnie emocji bohaterów. I szczerze mogę powiedzieć, że autorka bardzo dobrze to zrobiła. Idealnie opisała rozpacz matki. której dziecko znika i nadzieję, którą żywiła go samego końca. Wyrzuty sumienia, że świadek nic nie zrobił. Ból, który czuł każda bliska Annie osoba. Każdy bohater miał w sobie wiele dobrze opisanych emocji i każdy inaczej radził sobie z nimi radził. Oczywiście był zwroty akcji, ślepe uliczki w śledztwie, nowe poszlaki. Cały czas dowiadywaliśmy się czegoś nowego o bohaterach, którzy dużo ukrywali. Zakończenie było zaskakujące, jednak jak dla mnie trochę naciągane. No, ale cała książka naprawdę bardzo dobra. Więc polecam każdemu, nie jest przerażająca, a bardzo skupia się emocjach i tym wątku kryminalnym.
Do zobaczenia w kolejnym poście!

Komentarze

  1. Powiem szczerze, że fabuła książki wydaje się być ciekawa. Na razie stos książek do przeczytania rośnie, ale może gdzieś ją wcisnę, bo naprawdę może być interesująca, mimo że to nie do końca moje klimaty... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książek do przeczytania jest coraz więcej, a czasu coraz mniej:D Ale jeśli przeczytasz to daj znać czy Ci się podobało:)

      Usuń
  2. Niedawno miałam okazję ją czytać i mnie także bardzo się spodobała. Może nie jest to arcydzieło, ale książka cały czas utrzymuje wysoki poziom, za co autorce należą się brawa.
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n