Cześć wszystkim!
Jak wam minął pierwszy miesiąc nowego roku? U mnie na pewno ciekawie, bo sporo się działo. Przez przeprowadzkę nie było podsumowania grudnia, ale nie przeczytałam wielu książek w tym miesiącu. Oprócz cudownego Promyczka, którego recenzję napisałam, ale jest tak chaotyczna, że nie wiem czy ją wstawiać przeczytałam tylko W śnieżną noc, której recenzję wstawiłam. Nie robiłam też żadnych podsumowań, po części z braku czasu, a po części dlatego, że książki zaczęłam zapisywać od lipca, więc musiało to by być podsumowanie półrocza, a czegoś takiego nie chciałam robić.
CO PRZECZYTAŁAM?
W styczniu, ze względu na 76 godzinny maraton czytelniczy zorganizowany przez prezydentów i dzięki rozpoczęciu się ferii przeczytałam 7 książek, co jest dla mnie dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę to jaka byłam na początku roku zalatana.
1. Eleonora i Park-Rainbow Rowell.
Bardzo przyjemna lektura, o nieśmiałej pierwszej miłości dwójki nastolatków w niesamowitym stylu Rainbow Rowell. Ich relacja była bardzo niepewna, tak samo jak w Fangirl, dzięki czemu była nietypowa, tak jak główni bohaterowie. Więcej w recenzji na blogu i instagramie
2.Zakazane życzenie-Jessica Khoury.
Napisałam jej recenzje więc powiem tylko, że dzięki tej książce zakochałam się w tym pustynnym klimacie, dżiny i pradawna magia. Coś niesamowitego. Bohaterowie bardzo fajni, mimo, że ten wątek romantyczny w książce, był bardzo szybki jednak przesłodki. Koniec mnie lekko zawiódł.
Jest to naprawdę dobra książka pod względem warsztatu. Dobrze przedstawione są emocje nie tylko bliskich osób zaginionej ale również świadka i jak to wszystko wpłynęło na ich życie. Zakończenie było jak dla mnie trochę naciągane, ale mimo wszystko trudne do przewidzenia. W następnym tygodniu będzie recenzja, bo już prawie ją napisałam.
6. Zdrajca tronu-Alwyn Hamilton
Druga część tak samo genialna jak pierwsza, a ja czuję. że coraz bardziej zżywam się z bohaterami. Fabuła też jest świetna i przemyślana. Aż nie chcę czytać ostatniej części i kończyć tej serii. Jestem pewna, że to będzie mnie bolało. Jak zakończenie Zdrajcy Tronu już strasznie mnie bolało.
7. It ends with us-Colleen Hoover
Szczerze mogę powiedzieć, że moje pierwsze spotkanie z Colleen Hoover było bardzo udane. Będę chciała jeszcze przeczytać te zachwalane przez wszystkich Hopeless i dowiedzieć się czy to nie jest typowy młodzieżowy romans, ale wracając do tej książki. Fabuła jakaś wielka odkrywcza nie jest, chociaż przyznam, że zaciekawiła mnie ta część kiedy Lily czytała swoje stare pamiętniki i dowiadywaliśmy się o jej przeszłości. Do połowy trochę się dłużyła, nic się nie działo, było bardzo idealnie. A za co mi się tak bardzo spodobała? Przede wszystkim właśnie za poruszony wątek przemocy. I to naprawdę było coś. Więcej o tym powiem w recenzji.
CO WSTAWIŁAM?
Ehh...Naprawdę muszę komentować? Chciałam zacytować siebie z przed dwóch miesięcy, ale nie będę się pogrążać. I oto dwie recenzje, które wstawiłam.
RECENZJE
-Eleonora i Park-Rainbow Rowell
-Zakazane życzenie-Jessica Khoury
JAKIE MAM PLANY NA NASTĘPNY MIESIĄC?
Tak ja wspomniałam, ja nie będę się już bardziej pogrążać. Naprawdę. Poza tym nie mam takich planów. Może trochę poprawić wygląd bloga i udoskonalić zdjęcia. A tak poza tym to te co są co miesiąc.
Więc oto moje podsumowanie, może postów nie było najwięcej, ale przeczytałam jak na mnie sporo książek i oby tak szło mi dalej. Wy też pochwalcie się swoimi osiągnięciami w tym miesiącu.
Do zobaczenia w koljenym poście!😘
Jak wam minął pierwszy miesiąc nowego roku? U mnie na pewno ciekawie, bo sporo się działo. Przez przeprowadzkę nie było podsumowania grudnia, ale nie przeczytałam wielu książek w tym miesiącu. Oprócz cudownego Promyczka, którego recenzję napisałam, ale jest tak chaotyczna, że nie wiem czy ją wstawiać przeczytałam tylko W śnieżną noc, której recenzję wstawiłam. Nie robiłam też żadnych podsumowań, po części z braku czasu, a po części dlatego, że książki zaczęłam zapisywać od lipca, więc musiało to by być podsumowanie półrocza, a czegoś takiego nie chciałam robić.
CO PRZECZYTAŁAM?
W styczniu, ze względu na 76 godzinny maraton czytelniczy zorganizowany przez prezydentów i dzięki rozpoczęciu się ferii przeczytałam 7 książek, co jest dla mnie dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę to jaka byłam na początku roku zalatana.
1. Eleonora i Park-Rainbow Rowell.
Bardzo przyjemna lektura, o nieśmiałej pierwszej miłości dwójki nastolatków w niesamowitym stylu Rainbow Rowell. Ich relacja była bardzo niepewna, tak samo jak w Fangirl, dzięki czemu była nietypowa, tak jak główni bohaterowie. Więcej w recenzji na blogu i instagramie
Napisałam jej recenzje więc powiem tylko, że dzięki tej książce zakochałam się w tym pustynnym klimacie, dżiny i pradawna magia. Coś niesamowitego. Bohaterowie bardzo fajni, mimo, że ten wątek romantyczny w książce, był bardzo szybki jednak przesłodki. Koniec mnie lekko zawiódł.
3. Buntowniczka z pustyni-Alwyn Hamilton.
Druga książka kręcąca się wokół pustyni i dżinów i jest po prostu cudowna. Jestem totalnie zakochana w tej serii, myślę że każdy ją już zna. Przeczytałam już dwa tomy i jak skończę całą to może coś na jej temat się pojawi.
4. Pocztówka z Toronto 2-Dariusz Rekosz
Ta książka to nic szczególnego, taka sobie do poczytania, krótka, zwięzła. Zwykła, ani dobra ani zła. Przeczytałam i nic nie poczułam, nic nie wniosła do mojego życia. Mimo, że mogłaby, bo temat ciekawy. Bo autor mógłby, dobrze rozwinąć to jakie rzeczy potrafimy zrobić, żeby chronić bliskich. Nie było w tej książce żadnych emocji. Wątek z Bars and Melody chyba wykorzystany tylko po to aby zainteresować, bo jakoś dużo go tu nie było. No cóż, mimo wszystko nie jestem zawiedziona, bo jakoś dużo nie oczekiwałam.
5. Obserwuję cię-Teresa Drisscoll
Jest to naprawdę dobra książka pod względem warsztatu. Dobrze przedstawione są emocje nie tylko bliskich osób zaginionej ale również świadka i jak to wszystko wpłynęło na ich życie. Zakończenie było jak dla mnie trochę naciągane, ale mimo wszystko trudne do przewidzenia. W następnym tygodniu będzie recenzja, bo już prawie ją napisałam.
6. Zdrajca tronu-Alwyn Hamilton
Druga część tak samo genialna jak pierwsza, a ja czuję. że coraz bardziej zżywam się z bohaterami. Fabuła też jest świetna i przemyślana. Aż nie chcę czytać ostatniej części i kończyć tej serii. Jestem pewna, że to będzie mnie bolało. Jak zakończenie Zdrajcy Tronu już strasznie mnie bolało.
7. It ends with us-Colleen Hoover
Szczerze mogę powiedzieć, że moje pierwsze spotkanie z Colleen Hoover było bardzo udane. Będę chciała jeszcze przeczytać te zachwalane przez wszystkich Hopeless i dowiedzieć się czy to nie jest typowy młodzieżowy romans, ale wracając do tej książki. Fabuła jakaś wielka odkrywcza nie jest, chociaż przyznam, że zaciekawiła mnie ta część kiedy Lily czytała swoje stare pamiętniki i dowiadywaliśmy się o jej przeszłości. Do połowy trochę się dłużyła, nic się nie działo, było bardzo idealnie. A za co mi się tak bardzo spodobała? Przede wszystkim właśnie za poruszony wątek przemocy. I to naprawdę było coś. Więcej o tym powiem w recenzji.
CO WSTAWIŁAM?
Ehh...Naprawdę muszę komentować? Chciałam zacytować siebie z przed dwóch miesięcy, ale nie będę się pogrążać. I oto dwie recenzje, które wstawiłam.
RECENZJE
-Eleonora i Park-Rainbow Rowell
-Zakazane życzenie-Jessica Khoury
JAKIE MAM PLANY NA NASTĘPNY MIESIĄC?
Tak ja wspomniałam, ja nie będę się już bardziej pogrążać. Naprawdę. Poza tym nie mam takich planów. Może trochę poprawić wygląd bloga i udoskonalić zdjęcia. A tak poza tym to te co są co miesiąc.
Więc oto moje podsumowanie, może postów nie było najwięcej, ale przeczytałam jak na mnie sporo książek i oby tak szło mi dalej. Wy też pochwalcie się swoimi osiągnięciami w tym miesiącu.
Do zobaczenia w koljenym poście!😘
Komentarze
Prześlij komentarz