Przejdź do głównej zawartości

Ognista królowa-Emily R. King

Cześć wszystkim!

Ognista królowa to drugi tom Setnej królowej. Z tego co wiem w kwietniu zostanie wydany 3 tom czyli Wyklęta królowa. Nie mam pojęcia ile części planuje autorka, ale wiem, że na pewno będzie jeszcze czwarty czyli The Warrior Queen.

Tytuł: Ognista królowa
Autor: Emily R. King
Wydawnictwo: Young
Liczba stron: 348
Seria: Setna królowa
Data wydania: 22 styczeń 2020
Gatunek: Fantastyka

Mogą pojawić się spojlery odnośnie pierwszego tomu

Po śmierci radży Tarka, Kalinda razem z Devenem musi uciekać. Miasto opanowali rebelianci, a ona musi chronić Zhaleh. Razem z Devenem, jego matką i bratem, Natesą i Yatinem wyruszają w podróż w poszukiwaniu syna radży Tarka, księcia Ahswina, który jako jedyny może pomóc uratować imperium. Jednak w Jandardanie zostają rozdzieleni. Kalinda zostaje sama i jako Pokrewna, wybrana przez księcia wojowniczka, musi ponownie wziąć udział w turnieju. Jest zdeterminowana żeby wygrać, ale nierówna walka, trzy inne, potężne przeciwniczki, intrygi i spiski przeciwko niej, skutecznie jej to utrudniają. W dodatku dopiero uczy się posługiwać swoimi niedawno odkrytymi mocami ognistej. Ale ma przy sobie księcia Ashwina, który jest w niej zauroczony i zafascynowany jej mocami. Po turnieju obiecuje jej wolność, ale nie ukrywa też, że wolałby, żeby została i rządziła z nim imperium. Kalinda jest rozdarta między Ashwinem, który na każdym kroku okazuje jej zainteresowanie, a Devenem z którym odkąd poślubiła Tarka i ujawniła moce, nie układa się najlepiej. Ale najpierw musi wygrać, niebezpieczny turniej i ujść z życiem.

,,Nie walczyłyśmy o mężczyznę; walczyłyśmy o lepsze życie."

Sporo działo się w tym tomie. Było mnóstwo tajemnic, intryg i spisków, przez co nie mogłam się oderwać od czytania. Chociaż niektóre zwroty akcji były przewidywalne. Naprawdę uważam, że jest to świetna książka. Ma cudowny arabski klimat, który bardzo w ostatnim czasie polubiłam.


Turniej był na podobnej zasadzie co w poprzednim tomie. Na początku były trzy próby, a potem walka do pierwszej krwi. Wszystkie cztery uczestniczki były bhutami, każda miała inny żywioł, co bardzo urozmaicało te walki.

,,Leżę na brzuchu pozbawiony wszelkiej mocy. Do mrugnięcia powieką potrzebowałbym siły tysiąca ludzi. Do przełknięcia śliny - boskiej potęgi."

W tym tomie pojawia się również wątek trójkąta miłosnego. I jestem ciekawa, kogo końcowo wybierze bohaterka. Książę Ashwin był naprawdę w porządku postacią. Zależało mu na Kalindzie i się starał, ale nie przekonał mnie. Mimo, że nie mogę odmówić mu uroku, to jednak nie stał się moim ulubieńcem.

Bohaterów było sporo. Z Mathurą i Brackiem bohaterze zostali rozdzieleni już na początku, a Yatin zszedł na dalsze tło, ale nadal sporo było Devena i Natesy. Jej relacja z Kalindą widocznie się pogłębiła, mimo tego, że kiedyś się nienawidziły. Poznajemy też wiele nowych postaci. Oczywiście najważniejszego księcia Ashwina do którego mimo wszystko nie udało mi się zapałać sympatią. Istotne były też trzy pozostałe uczestniczki turnieju. Bardzo polubiłam Indah i mam nadzieję, że w następnym tomie będzie jej jeszcze więcej. A co do samej Kalindy w tym tomie, to widać, że się rozwinęła, ale mam wrażenie, że straciła trochę swojego dawnego temperamentu. Może przez to co przeszła, przez wspomnienia Tarka, albo tęsknotę za Jayą. Ale nadal jest silną Ognistą, która nie boi się walczyć o siebie, przyjaciół, imperium.

,,Uśmiecha się, jakbym była całym jego światem."

Rozdziały głównie były z perspektywy Kalindy, ale pojawiała się również perspektywa Devena, dzięki której można było wiedzieć co dzieje się w obozie dla żołnierzy.

Bardzo lubię styl pisania autorki. Nie jest rozlazły, a opisy są krótkie, ale mimo wszystko obrazowe i nie miałam problemu z wyobrażeniem sobie tego wszystkiego.

O ile niektóre zwroty akcji w trakcie książki uznałam za przewidywalne, tak zakończenie wbiło mnie w fotel. Zupełnie nie spodziewałam się tego co się stanie. I potrzebuję przeczytać już trzeci tom!

,,Pozwolę ci odejść, lecz będę o ciebie walczył, Kalindo."

Podsumowując: Bardzo polecam, tak samo dobry jak pierwszy tom. Cały czas czytałam z zapartym tchem. A koniec już całkowicie wbił mnie w fotel.

Moja ocena:8/10


Do następnego posta!

Natalia

Bookstargam: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt:zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl

Komentarze

  1. Nie dla mnie, ale recenzja zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam pierwszego tomu, więc nie będę zabierać się na drugi. Trochę mnie ciekawi, więc może ją przeczytam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. No masz. A ja się natykałam na same niepochlebne recenzje pierwszego tomu i nawet do głowy mi nie przyszło, żeby się zainteresować tą serią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O naprawdę? A mi się wydawało, że tak sporo osób mówi o niej pozytywnie. Ale drugi tom mimo wszystko jest chyba trochę lepszy :)

      Usuń
  4. Nie są to moje klimaty czytelnicze, recenzja świetna. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. To zupełnie nie mój gatunek, ale jak zwykle komuś polecę 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie pierwszy tom rozczarował, wiec nie wiem czy zdecyduję się na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi pierwszy się podobał, ale mimo wszystko chyba drugi jest trochę lepszy :)

      Usuń
  7. Lubię takie orientalne klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie całkiem jestem przekonana do tej serii :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem... Może kiedyś rozejrzę się za pierwszym tomem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie slyszałam nawet o ten serii, ale to chyba nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ładna recenzja jednak nie jest to książka dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z chęcią dam szansę tej serii, może i mnie wciągnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dużo słyszałam o tych książkach ale od jakiegoś czasu zupełnie nie mam ochoty na takie historie, może sięgnę po nią innym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam w planach tej serii
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Ktoś tu kłamie-Jenny Blackhurst

Ktoś tu kłamie jest pierwszą książką Jenny Blackhurst, jaką przeczytałam, ale na swoim koncie ma ona jeszcze kilka powieści. Z ocen na lubimy czytać widziałam, że ta akurat jest najsłabsza, chociaż mi i tak całkiem się podobała.  Autor: Jenny Blackhurst Wydawnictwo: Albatros Gatunek: thriller Data wydania: 06.05.2020 Liczba stron: 384 Rok temu na elitarnym, zamkniętym osiedlu Erica Spencer umarła wskutek upadku z wysokości. A przynajmniej taka jest oficjalna wersja. Było to na imprezie halloweenowej, dlatego uznano to za nieszczęśliwy wypadek. Teraz rok po tych wydarzeniach, ktoś znowu mąci pozorny spokój mieszkańców Severn Oaks  W internecie pojawia się podcast "Cała prawda o Erice". Nikt nie wie, kto może być autorem, ale zapowiada on, że wyjawi, co naprawdę stało się w noc jej śmierci. Przedstawia sześciu podejrzanych, a każdy odcinek podcastu będzie przeznaczony innej osobie. W ostatnim obiecuje zdemaskować mordercę. Mieszkańców zaczyna ogarniać panika i dystansują

Podsumowanie lutego i marca

CO SIĘ U MNIE DZIAŁO? Zrobiłam sobie nieplanowaną przerwę od instagrama i bloga , która wynikała po części z tego, że nie chciało mi się nic wstawiać, a po części, bo miałam ogromny zastój czytelniczy. Może po ilości przeczytanych książek nie będzie to tak widoczne, bo jest naprawdę niezła, ale przez cały koniec lutego i dwa pierwsze tygodnie marca nie skończyłam żadnej książki . Dopiero drugą połową mocno nadrobiłam. Najciekawsza książkowa rzecz, która się zdarzyła, to powiększenie półek na książki.  Dokładnie rok temu miałam robione pierwsze półki, a teraz doszła kolejna kolumna. Przez 2020 rok naprawdę przesadzałam z ilością kupowanych książek, chociaż z ulgą stwierdzam, że mniej więcej połowę z nich dostałam.  Udaje mi się też wytrzymywać w swoim noworocznym postanowieniu i od stycznia nie kupiłam żadnej książki . Jest to znacznie łatwiejsze, gdy się siedzę ciągle na instgramie i nie śledzę nowości.  Możecie sobie porównać wygląd tych półek. Pierwsze zdjęcie jest z mojego instagram

Czytelnicze podsumowanie kwietnia

Cześć wszystkim! Nie wiem jak wam, ale mi kwiecień mimo siedzenia w domu minął błyskawicznie. Chociaż przyznam, że nadal jest mi trochę ciężko, a nauczanie w domu daje mi się we znaki. CO PRZECZYTAŁAM? Jestem zadowolona z tego jakie i ile książek przeczytałam w kwietniu. 9 to dla mnie naprawdę niezły wynik. 1. Czerwona królowa-Victoria Aveyar d Dla mnie ta książka była mocno przeciętna. Chociaż i tak teraz myślę o niej cieplej niż w trakcie czytania. Początek był słaby, bo główna bohaterka mnie irytowała, a schemat gonił schemat. Dopiero po połowie zaczęło się dziać i głównie ta druga część zaważyła na w miarę pozytywnych wrażeniach. Jedna osoba z którą rozmawiałam, stwierdziła, że jest miks różnych schematów z fantastyki młodzieżowej i jest to powiedziane bardzo w punkt. Ale mimo wszystko przeczytam kolejne tomy, bo czyta się przyjemnie, ale nie jest to nic niesamowitego. 2. Elita-Kiera Cass Zdecydowanie pierwszy tom wspominam milej. Tutaj America niemiłosiernie mnie iryto

[PRZEDPREMIEROWO] Dom ziemi i krwi-Sarah J.Mass

Z każdą kolejną przeczytaną książką,  pałam coraz większą miłością do twórczości Mass. Chociaż nie skończyłam jeszcze całych Dworów, a mojej niedawnej miłości czyli Szklanego tronu , mam jedynie pierwszy tom (update: zamówiłam kolejne!), już bez wahania mogę stwierdzić, że Sarah J. Mass jest wysoko w rankingu autorek, które lubię. Wiem, że niektórym jej książki nie odpowiadają, ale do mnie jak najbardziej trafiają, świetnie się przy nich bawię i nie mogę oderwać. Dlatego byłam ciekawa tej "nowej odsłony Mass" czy również wciągnie mnie tak jak jej poprzednie młodzieżówki. Tytuł: Dom ziemi i krwi Autor: Sarah J. Mass Seria: Księżycowe miasto Wydawnictwo: Uroboros Liczba stron: 554 Data wydania: 20 maja 2020 Gatunek: Fantastyka Bryce kocha swoje życie. W dzień pracuje sprzedając magiczne artefakty, a noce spędza na imprezach z przyjaciółmi delektując się wszystkim co Księżycowe Miasto ma do zaoferowania. Mieszka w kamienicy razem ze swoją przyjaciółką Daniką, która n