Cześć wszystkim!
Mariusz Walczak to autor m.in. książek Czwarta pieczęć lub Michael Knight. Świt legend to akurat pierwsza powieść tego autora, jaką miałam okazję czytać. Ale czy było warto?
Tytuł: Świt legend
Autor: Mariusz Walczak
Wydawnictwo: AlterNatywne
Liczba stron: 200
Gatunek: Fantastyka
Data wydania: 13 grudnia 2019
Przeklęty bard nawiedza lasy Dziedzictwa. Pragnie opowiedzieć komuś swoją historię, jednak nie może jej odtworzyć w całości. To doprowadza go do szaleństwa. Przemierza zatem lasy w poszukiwaniu osoby, której mógłby przekazać swoją klątwę. Pewnej nocy trójka złodziei natyka się w lesie na przeklętego barda, który snuje opowieść sprzed lat...
W dawnych czasach wybuchła wojna pomiędzy ludźmi i potworami zwanymi Bahal. 18-letni Hector, syn doży małego miasteczka w Dziedzictwie, marzył o tym, aby wstąpić do wojska i wziąć udział w wojnie. Pragnął chwały równej słynnemu Egehardowi, czarnemu rycerzowi. Zakonu Masek, który niegdyś uratował królestwo. Nie było to jednak zgodne z wolą jego ojca.
Pewnego dnia chłopak znalazł w lesie rannego Mateo, wysłannika wielkiego mistrza Zakonu Masek, poszukującego legendarnego ostrza, które mogło zakończyć wojnę. Wkrótce potem jego rodzinne miasteczko zostało niespodziewanie napadnięte przez oddział Bahal i doszczętnie zniszczone. Wówczas Hector, wraz ze swoją przyjaciółką Sarą, postanowił przyłączyć się do Mateo w poszukiwaniu legendarnego miecza.
Przyszło im walczyć z potworami, być świadkami tajemniczych rytuałów, a nawet trafić do Królestwa Zmarłych...
Czy jednak ich historia znajdzie swoje zakończenie, a koszmarne Bahal zostaną pokonane?
Opis pochodzi od wydawcy
,,Człowiek bez celu jest jak pusta skorupa.''
To co napisane jest w opisie tej książki, to zaledwie mały ułamek tego co tam się dzieje. A dzieje się naprawdę sporo.
Bohaterowie podróżują przeżywając niebezpieczne przygody. Było to zdecydowanie ciekawie i sprawiało, że trudno było się od niej oderwać.
Chociaż właśnie jak się odrywałam, to później ciężko było mi się z powrotem wgryźć w lekturę. Na początku też było ciężko. Nie ułatwiała tego rozbudowana historia świata ani mnóstwo nazw własnych bohaterów, miast czy fantastycznych postaci. Poza tym książka jest stosunkowo krótka, bo liczy jedynie 200 stron. Dla mnie akurat to mało, bo jestem przyzwyczajona, że nawet zwykłe, niezbyt rozwinięte młodzieżówki mają więcej. A co dopiero fantastka i to w dodatku tak rozbudowana. Miałam wrażenie, że dopiero zaczęłam rozumieć całą historię, zaczynałam się wczuwać, a tu już koniec.
,,Nie powiedział im prawdy.
Po co miałby to czynić? Prawda jest przekłamana. Ludzie do działania potrzebują motywacji, a nie prawdy.''
Akcja momentami była bardzo szybka. Może to też skutkowało tak małą objętością książki. Nie było też wiele opisów rozległych, ale nie powiem, żeby mi to jakoś szczególnie przeszkadzało, bo pewnie gdyby było ich więcej to książka by się przeciągała i była nużąca.
Stylowi pisania autora nie mam nic do zarzucenia. Był w porządku. Idealnie dało się radę wrzuć w klimat tego świata.
Bohaterowie zostali wykreowani bardzo pobieżnie. Wiemy o nich głównie jakieś suche fakty, a inne cechy ich charakteru można wnioskować po zachowaniu. Ale i tak ja, jako osoba dla której bohaterowie bardzo się liczą nie byłam usatysfakcjonowana. Mieli naznaczony jakiś charakter, ale nie był on w żaden sposób rozwinięty. Teraz mogłabym podać ich krótką charakterystykę, po dwie cechy charakteru, ale w sumie nic więcej. I przez to też nie mogłam się do końca z nimi zżyć, nie przeżywałam tego jak coś im się działo, nie wzbudzało to we mnie wielkich emocji.
Widać, że autor dał tutaj zdecydowanie większy nacisk na akcję, historię i rozbudowanie świata. I tym zdecydowanie rekompensuje bohaterów.
,,Nie wolno zabijać czasu, ponieważ nikt nie umie go potem wskrzesić.''
Podsumowując: Jest to naprawdę dobra, porządnie napisana fantastyka. Dla fanów tego gatunku jak najbardziej polecam. Może i nie jest to najlepsze co kiedykolwiek czytałam, ale dobrze się przy niej bawiłam.
Moja ocena:6/10
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwo AlterNatywne
Do następnego posta!
Natalia
Bookstargam: zacisze_ksiazkoholiczki18
Natalia
Bookstargam: zacisze_ksiazkoholiczki18
Kontakt:zacisze.ksiazkoholiczki@wp.pl
Ja nie czytam fantastyki, więc tym razem podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam
UsuńJeszcze niczego nie czytałam tego autora. Pomimo tego, że bardzo lubię ten gatunek, nie wiem czy sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem, nie jest to zła książka, ale na pewno nie najlepsza jaką czytałam
UsuńPodoba mi się, i to bardzo. Już dawno nie miałam w rękach fantastyki, a przecież tak ją lubię. Chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńPo fantastykę sięgam zawsze, więc i po tę pozycję z pewnością sięgnę. Raczej w dalszej przyszłości niż teraz. Ale sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że ci się spodoba :D
UsuńDlaczego zawsze, i to naprawdę zawsze, kiedy po opisie fabuły napalę się na jakąś pozycję, recenzja potem stwierdza "aaa, takie sobie, ale jak się człowiek uprze bo jest fanem to przeczyta"? :(
OdpowiedzUsuńJa wolę raczej grubsze książki ;)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie też, przy tych krótszych mam wrażenie, że fabuła dopiero co się rozkręca, a tu już koniec :)
UsuńChyba nie odnalazłabym się w niej.
OdpowiedzUsuńRozumiem, w takim razie nie namawiam :)
UsuńFanką gatunku nie jestem, ale brzmi całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie w moim guście :(
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie namawiam
Usuń