Bardzo nie lubię tej zmiany, ze stacjonarnego nauczania na zdalne i na odwrót. Czuję się wtedy, jakbym na nowo musiała nauczyć się, jak się uczyć. Ale myślę, że takie potoczenia się spraw nie jest dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Chociaż akurat inne zawirowania polityczne mocno mną wstrząsnęły, aż chciałam zrobić sobie przerwy od całego internetu, co w moim przypadku jest niesamowite. Zmieniłam feed na instagramie na trochę bardziej ciepły i jesienny, chociaż nie wstawiłam w ubiegłym miesiącu dużo zdjęć. W samym październiku przybyło do mnie około 13 książek, które nie mieszczą mi się już na półkach i znowu robią się stosy. A najgorsze, że na razie nie mam jak temu zaradzić.
CO PRZECZYTAŁAM?
6 książek to dla mnie wynik całkiem w porządku. Ale mam nadzieję, że w listopadzie będę miała większą ochotę na czytanie i z racji na zdalne będzie mi lepiej szło.
Reguły dla dziewczyn-Candace Bushnell, Katie Contugo Link do recenzji: KLIK
I kolejny zawód od Sue Wallman. Chciałam dać jej jeszcze jedną szansę, ale dochodzę do wniosku, że to już koniec mojej przygody z tą autorką. Ponad rok temu czytałam Kłamstwo minionego lata i była w top ileś najgorszych książek roku. I ta również ma do tego predyspozycje. Na szczęście nie była gorsza niż Kłamstwo minionego lata, ale i tak uważam, że jest słaba. Jest to historia trojga 15-latków, którzy jak co roku przyjeżdżają z rodziną na sylwestra do wiejskiego domku. Jednak ten rok jest inny, ponieważ dochodzi do nich jeszcze 16-letnia Tatum. No i dowiadują się również, że dawna właścicielka tego domu wyznała, że w ogrodzie jest zakopane ciało jej siostry. Oczywiście wszystko kręci się wokół tego, że ktoś umarł, że dzieją się dziwne rzeczy, a przepowiednie, które trójka przyjaciół pisała rok temu, zaczynają się spełniać. I rzekomo miał być to mocny thriller. Jak dla mnie była to mocno nużąca obyczajówka. Bohaterowie byli nudni i nijacy. Jedyny ciekawy motyw z Jakobem został potraktowany pobieżnie, a Tatum i główna bohatera Leah niemiłosiernie mnie irytowały. Zauważyłam też u tej autorki taką tendencję, że lubi odwracać tak akcje, że nagle chodzi i o coś zupełnie innego, a cała reszta idzie na bok i po prostu sobie jest gdzieś w tle. Plus jest taki, że nadal nie jest to gorsze od Kłamstwa minionego lata i prędzej poleciłabym tę książkę.
Gratuluję! Najważniejsze, że jesteś zadowolona z wyniku 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTeż w październiku przeczytałam 6 książek. Bardzo ciekawy miesiąc za Tobą. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję w wyniku. Dziś umrzesz ty na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję! W takim razie liczę, że tobie bardziej przypadnie do gustu
UsuńJak zwykle całkiem ładny bilans u Ciebie. Musze koniecznie "Dziewczynę z Paryża" przeczytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję! A Dziewczyna z Paryża jest całkiem dobrą książką :D
UsuńSzkoda, że ostatnia książka cię rozczarowała. O inny powieściach przeczytanych przez ciebie już nie będę się rozwodzić, pisałam o nich w komentarzu pod recenzjami.
OdpowiedzUsuń*W tytule masz ,,podsumowanie listopada". Miałam ten sam problem przy pisaniu mojego podsumowania. Non stop w tekście pisałam listopad, a nie październik.
Książki jak narkotyk
O dzięki za poprawienie! Często piszę zły miesiąc, ale chyba pierwszy raz zdarzyło mi się tak wyprzedzić, zwykle mam problem z tym, że piszę nazwy ubiegłych miesięcy :D
UsuńDobry wynik nie jest zły :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńZe zdalnego córki akurat się ucieszyłam (z powodów zdrowotnych), choć w kwestiach mojego czytania to akurat będzie na minus.
Życzę powodzenia w ogarnianiu zdalnego i czytania!
Bardzo dobry wynik! Nie czytałam żadnej wymienionej przez Ciebie książki. Znam dobrze to "nie będę już kupowała...". Mam podobnie! :D
OdpowiedzUsuńAhh ciekawe czy kiedyś uda się wytrwać w takich postanowieniach :P
UsuńŻaden książkoholik nie nabierze się na "Nie będę kupowała książek" z ust innego książkoholika :)
OdpowiedzUsuńhaha w sumie prawda!
Usuń